Rewolucja w Poczcie Polskiej. Operator - kosztem klientów - próbuje ratować spółkę przed wielomilonowymi stratami. Dlatego już od kwietnia za przesyłki zapłacimy więcej.
Czytaj również: E-dowody. Za wymianę nic nie zapłacisz
To pierwsza tak duża zmiana w Poczcie Polskiej od 1989 r. "Rzeczpospolita" dotarła do nowego cennika operatora. Zniknie sześć wariantów wyceny przesyłanych listów. Cena dotąd była ustalana według wagi, teraz będzie ustalana według rozmiaru - "S", "M", oraz "L" - jak na metkach ubrań.
W dobie cyfryzacji i coraz szerszego dostępu do internetu i usług mobilnych, listów wysyłamy coraz mniej. Z danych jedynie za styczeń 2019 r. wynika, że Poczta Polska odnotowała 9 proc. stratę przychodów. Jednak PP jest tzw. operatorem wyznaczonym, więc usługi - choć nierentowne - świadczyć musi.
Poczta Polska ma nadzieje, że rewolucją cennikową podreperuje milionowe straty. Listy i przesyłki zdrożeją. Statystycznie rzecz ujmując, każdego roku jedno polskie gospodarstwo domowe na listy przeznaczało ok. 71 zł. Po podwyżce będzie to już blisko 80 zł.
Za najbardziej popularną i najtańszą usługę, czyli krajowy list ekonomiczny, zapłacić trzeba będzie już nie 2,60 zł a 3,30 zł. To o 27 proc. drożej za wysłanie pocztówki.
- Zmiany były konieczne. Gdyby nie nowy cennik, straty Poczty na usłudze powszechnej przekroczyłyby w tym roku 350 mln zł. Teraz uda się je ograniczyć do ok. 70 mln zł - twierdzi rozmówca "Rz", jeden z menadżerów w Poczcie Polskiej.
Jednak za wyższą ceną idzie możliwość wysłania cięższych przesyłek. Nowy cennik został już zatwierdzony przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Poczta Polska rozpoczęła wysyłkę prospektów informacyjnych do swoich klientów.
U nas i tak jest dużo taniej niż w UE. Po wprowadzeniu nowego cennika, stawki w Poczcie Polskiej pozostaną najniższe wśród krajów Wspólnoty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl