- W 2020 roku zaplanowano niewielkie zmniejszenie zatrudnienia w grupie pracowników administracji o około 700 etatów - poinformowała w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Justyna Siwek, rzeczniczka Poczty Polskiej.
Jak czytamy w gazecie, Poczta nie będzie jednak zwalniać, a po prostu tyle osób odejdzie na emerytury. Polski operator pocztowy dodaje ponadto, że nie jest wykluczona rekrutacja w ramach bieżących potrzeb firmy.
- Poczta Polska będzie zatrudniać w miarę potrzeb, w związku z naturalną fluktuacją kadr oraz na zastępstwa za pracowników przebywających na długotrwałych zwolnieniach, urlopach rodzicielskich i wychowawczych, szczególnie na stanowiska związane z obsługą klienta - powiedziała "Rz" Justyna Siwek.
Jak podaje gazeta, w 2011 roku poczta zatrudniała 94 tys. osób, potem zaczęła zmniejszać zatrudnienie. W 2015 roku w firmie było około 77 tys. pracowników. Potem nastąpiła kolejna zmiana. W ciągu dwóch następnych lat przyjęto kolejne 2,5 tys. osób i rekrutacja nadal trwała. Ostatecznie w 2019 roku poczta zatrudniała około 80 tys. osób.
Zmiany są podyktowane koniecznością dopasowania się do nowych wymogów rynku. Rynek listów się kurczy, rośnie natomiast rynek e-commerce. Poczta musi się więc do tego dopasować, inwestując w logistykę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl