- Moment jest bardzo nieodpowiedni, a wręcz katastrofalny. Z tego względu, że ceny cukru w ciągu trzech lat spadły o około 40 procent - mówi w rozmowie z RMF FM Michał Gawryszczak ze Związku Producentów Cukru.
Cukrowników martwi pomysł nowego podatku, tzw. cukrowego. Ma wejść w życie od kwietnia. Rząd chce zniechęcić konsumentów do kupowania słodzonych napojów, dzięki czemu nasze zakupowe wybory będą po prostu zdrowsze.
Cel sam w sobie słuszny, ale największymi jego ofiarami będzie branża cukrownicza: plantatorzy buraka cukrowego, zakłady zajmujące się produkcją cukru. Do tego spisu dodać należy producentów napojów, bo ich produkty będą droższe nawet o złotówkę.
Przedstawiciele branży spożywczej widzą w ministerialnym projekcie dziury, które mogą doprowadzić do tego, że wybór słodkich napojów wcale nie będzie mniejszy. Będą one po prostu pochodziły z innych krajów.
- W tym układzie, który zaproponował rząd, cukier będzie pochodził z Niemiec, Czech i Słowacji. Napoje też będą stamtąd pochodziły. Tam nie ma podatku od cukru – tłumaczy Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Przypomnijmy, że rząd chce wprowadzić za napoje słodzone dodatkową opłatę 70-80 groszy za litr. Chodzi zwłaszcza o napoje kolorowe i tak zwane energetyki. Zebrane w ten sposób pieniądze mają trafiać do Narodowego Funduszu Zdrowia na walkę z otyłością.
To nie jedyny pomysł na to, jak walczyć ze złymi przyzwyczajeniami Polaków. Dodatkowa opłatą objęte zostaną również tak zwane małpki, czyli małe butelki alkoholu do 300 mililitrów. Każda butelka ma być mniej więcej o złotówkę droższa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl