Otwarta po ponad pół roku gastronomia powitała klientów znacznymi wzrostami cen. Restauratorzy próbują odrobić straty, a i rosnące ceny żywności ich nie cieszą. W lokalach zdrożały m.in. słodkie gazowane napoje, choć tutaj przyczyny należy się raczej dopatrywać w podatku cukrowym.
- Podatek cukrowy jest widoczny nie tylko w przypadku coca-coli, ale i w sokach oraz innych słodkich gazowanych napojach. Dzisiaj cena za sprite’a lub fantę jest u nas o około 30 proc. wyższa niż przed wprowadzeniem podatku - słyszmy od Sebastiana Rutkowskiego, menadżera łódzkiej restauracji U Mądzieli.
Klienci sięgają po słodkie napoje
W lokalu na Piotrkowskiej, w centrum Łodzi, jeszcze w 2020 roku za półlitrową colę klienci płacili 5 zł. Teraz jest to już 7 zł. Ceny poszybowały w górę, ale klientów to nie odstraszyło. Cały czas chętnie sięgają po słodkie, gazowane napoje.
- Teraz pogoda dopisuje, więc tych napojów schodzi sporo. Sprzedaż w sumie nie spadła, nie zaobserwowałem też, że zaczęliśmy sprzedawać więcej wody mineralnej - mówi Sebastian Rutkowski.
Natomiast w gdańskim lokalu Zatoka Rybacka cena za coca-colę wzrosła przed długim, czerwcowym weekendem. Wtedy turyści z różnych części Polski tłumnie odwiedzili pomorskie miejscowości.
- Podnieśliśmy cenę coca-coli o niecałe 9 proc. Wcześniej kosztowała 6 zł, teraz 6,50 zł. Ale nie obserwujemy, żeby jakoś rzutowało to na reakcje naszych gości, nie ma żadnej różnicy w sprzedaży - słyszymy od Dariusza Sobolewskiego, właściciela gdańskiego lokalu Zatoka Rybacka.
W zależności od lokalu za słodkie napoje klienci zapłacą więcej od kilkudziesięciu groszy do blisko 2-3 zł. Różnica będzie najmniej odczuwalna dla gości, którzy sięgają po butelki o mniejszej pojemności.
Natomiast jedna z naszych czytelniczek podzieliła się z nami przez platformę #Dziejesie zdjęciem paragonu z restauracji w Pobierowie. Jak widzimy na rachunku, klientka zapłaciła 6,50 zł za butelkę coca-coli o pojemności 250 ml.
- Po wprowadzeniu podatku i po zmianie cen w styczniu klienci jednak byli w szoku. Ale teraz chyba już się trochę przyzwyczaili - dodaje Rutkowski.
Co ciekawe, odwrotny trend obserwują eksperci w sprzedaży detalicznej. Według analiz Centrum Monitorowanie Rynku, sprzedaż słodkich napojów gazowanych w pierwszych miesiącach br. roku spadła o 23 proc. Średni wzrost cen napojów na półkach sklepowych wyniósł ok. 32 proc.
Dostawcy podwyższyli ceny
Warto zaznaczyć, że opłata cukrowa nie objęła napojów przyrządzanych w lokalach. W wielu restauracjach ceny po otwarciu gastronomii wzrosły, natomiast wyższe ceny za słodzone lemoniady, kawy z syropem czy też drinki z dodatkiem cukru lub syropów nie są wynikiem opłaty cukrowej.
Ściślej mówiąc, opłata cukrowa dotyczy głównie produktów, w które przedsiębiorców zaopatrują dostawcy. Dlatego i restauratorzy płacą teraz więcej, a w efekcie to klient jest obciążony podatkiem, na który musi wyłożyć z własnej kieszeni.
- Za zgrzewkę 18 butelek ze słodkim napojem dzisiaj płacę około 50 zł. Wcześniej ta cena wynosiła około 43-44 zł. Zgrzewka jest teraz średnio o 7 zł droższa niż przed wprowadzeniem podatku cukrowego - mówi właściciel łódzkiej U Mądzieli.
Podobne słowa słyszymy od przedsiębiorcy z Pomorza. W lokalu jednego z restauratorów z Kołobrzegu klienci cały czas chętnie sięgają po słodzone, gazowane napoje.
- Za półlitrową butelkę coca-coli płacę o 30 groszy więcej. Przy większym zamówieniu negocjujemy z dostawcą i wtedy udaje się wyciągnąć jakąś niewielką zniżkę - dodaje przedsiębiorca.
Opłata cukrowa. Co znajdziemy w przepisach?
Opłata cukrowa obowiązuje od 1 stycznia 2021 roku. Jej wysokość jest zależna od ilości cukru, którą dodano do napoju. Podatek odprowadza producent, co w konsekwencji przekłada się na wyższe ceny produktów na półkach sklepowych.
Opłata cukrowa naliczana jest w dwóch etapach - pierwszy to opłata stała, naliczana, gdy zawartość cukru na 100 ml jest mniejsza lub równa 5 g - wtedy wynosi 50 gr. Drugim etapem jest część zmienna, która wynosi 0,05 zł za każdy kolejny gram cukru powyżej poziomu 5 g na 100 ml napoju.
Rząd spodziewał się, że nowy podatek wpłynie na wzrost cen słodkich napojów, a w efekcie klienci rzadziej będą je wkładać do koszyków sklepowych. O ile w sprzedaży detalicznej opłata cukrowa spełniła swoją rolę, restauratorzy nie zaobserwowali tego trendu w lokalach gastronomicznych.