O planach wprowadzeniu "eko-podatku" poinformowała we wtorek francuska minister transportu Elisabeth Borne. Danina ma zacząć działać już w 2020 roku.
Podatek będzie miał różne stawki. 1,5 euro zostanie doliczone do biletów w klasie ekonomicznej na loty na terenie Francji i Unii Europejskiej. W przypadku biletów w klasie biznesowej na terenie UE stawka wzrośnie do 9 euro. Natomiast bilety na klasę biznesową w dalsze zakątki świata zostaną obłożone podatkiem w wysokości 18 euro.
Podatek nie będzie obejmował sytuacji, w której podróżni w ramach dłuższej podróży we Francji będą się tylko przesiadać na inny samolot.
Według szacunków danina ma przynieść francuskiemu budżetowi 180 milionów euro rocznie. Jak podaje Reuters, aktywiści oceniają, że nie jest to wielka kwota, jeśli porówna się ją z wpływami z podobnych podatków lotniczych w Wielkiej Brytanii i Niemczech.
Berlin zarabia na takiej daninie miliard euro, a Londyn - równowartość trzech miliardów. Nie zapowiada się więc na to, by ta opłata doprowadziła do zmniejszenia liczby klientów linii lotniczych we Francji.
Mimo to akcje popularnych w Europie przewoźników na wieść o nowym podatku zanotowały kilkuprocentowe spadki.
Jak zapowiadają Francuzi, pieniądze zebrane z nowego podatku mają zostać przeznaczone na cele związane z ochroną środowiska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl