Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MBD
|
aktualizacja

Podatek od deszczu - o co z nim chodzi? Kto musi go płacić?

45
Podziel się:

Podatek od deszczu nie jest wymysłem nowym, bo obowiązuje od początku 2018 r. Od 2022 opłata dotyczy jednak znacznie większej grupy właścicieli nieruchomości. Jego wysokość także uległa zmianie. Celem jest walka z suszą, betonem i promowanie bardziej ekologicznych rozwiązań. Kto musi zapłacić daninę? Ile wyniesie?

Podatek od deszczu - o co z nim chodzi? Kto musi go płacić?
(unsplash, Luke Southern)

Czym jest podatek od deszczu?

Opłata deszczowa, czyli inaczej podatek od deszczu czy podatek od zabetonowania obowiązuje na podstawie ustawy o Prawie wodnym. Jej celem jest walka z betonozą i zachęcanie do korzystania z ekologicznych rozwiązań. Danina ma rekompensować nawiedzające kraj susze i coraz niższe poziomy wód. Tereny zabetonowane, przez mały udział roślinności, nie utrzymują deszczu, która spływa do kanalizacji. Na działkach gęsto zabudowanych i mało zalesionych ograniczona jest retencja wody i gromadzenie się jej w ziemi.

Opłata nie jest jedynie wymysłem polskim władz. Obowiązuje również we Włoszech, w Niemczech czy w USA. Od kiedy obowiązuje podatek od deszczu? Danina została wprowadzona w 2018 r., jednak w 2022 r. wznowiono prace, a stawka na pewno będzie wyższa.

Ile wynosi podatek od deszczu?

Po wznowieniu prac w 2022 r. stawki i zakres osób, które mają obowiązek płacić podatek, znacznie wzrosły. Ile wynosi podatek od deszczu? Najwyższą stawkę uiszczają ci, którzy nie posiadają na swojej działce żadnej infrastruktury retencyjnej. W takim przypadku stawka podatku wynosi 1,50 zł za każdy m2 powierzchni. Stawka 0,90 zł za 1 m2 dotyczy osób, które na swojej nieruchomości posiadają infrastrukturę retencyjną o wydajności do 10 proc. odpływu rocznego. Instalacje osiągające retencję w przedziale 11-30 proc. zapewniają jeszcze mniejszą stawkę - 0,45 zł za 1 m2.

Kto płaci podatek od deszczu?

Podatek od deszczu, czyli opłata za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej, obowiązuje na wsi i w mieście. Mają ją uiszczać właściciele nieruchomości, której teren odznacza się wysokim wskaźnikiem zabudowy, tzw. zabetonowaniem. Opłata obowiązuje m.in. wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, szpitale, zakłady pracy, a także indywidualnych właścicieli posiadłości. Powodem może być np. utworzenie parkingu czy podjazdu. Z zapłatą muszą zmierzyć się więc właściciele domów jednorodzinnych na większości ogrodzonych osiedlach deweloperskich.

Wcześniej obowiązek zapłaty podatku powstawał w momencie, w którym na terenie o powierzchni powyżej 3500 m2 powstał obiekt budowlany trwale związany z gruntem wpływających na zmniejszenie retencji przez wyłączenie więcej niż 70 proc. powierzchni nieruchomości z powierzchni biologicznie czynnej.

Teraz, zgodnie z planami, opłatę muszą uiszczać wszyscy właściciele nieruchomości już od 600 m2. i wskaźnika zabudowy na poziomie przynajmniej 50 proc. Przez "zabudowę" należy rozumieć: dom, garaż, taras, pomieszczenie gospodarcze, podjazd czy inną powierzchnię wybrukowana kostką. Wciąż jednak trwają uzgodnienia, następnym etapem jest prowadzenie konsultacji publicznych w ramach prac nad ustawą.

Co zrobić, żeby nie płacić podatku od deszczu?

Jest możliwość, by uniknąć płacenia podatku od deszczu. Opłata ma w założeniu zachęcać właścicieli terenów i nieruchomości do instalowania urządzeń do retencjonowania wody. Poprzez montowanie np. zbiorników na deszczówkę można znacząco obniżyć jego wysokość płaconej daniny.

Całkowite uniknięcie podatku od deszczu jest natomiast możliwe w przypadku obniżenia powierzchni terenu zabetonowanego poniżej 50 proc. powierzchni nieruchomości lub ograniczenia działki do powierzchni poniżej 600 m2. W praktyce opłata nie powinna dotknąć typowych działek budowlanych.

Podatek od deszczu ma szczytny cel. Pozyskane fundusze mają trafić do Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie" walczącego z suszą i powodziami oraz do gmin. Wraz z nasileniem upałów wzrasta ryzyko suszy, w czym pomóc mają środki pozyskiwane od osób wolących betonowy placyk, zmniejszający powierzchnię wchłaniającą wodę, niż kawałek zieleni.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(45)
WYRÓŻNIONE
Prawda
2 lata temu
Wody jest mnóstwo tylko rząd kombinuje jak zarobić ludzie nie dajcie się żeby rząd wyłudzał od was pieniądze za frajer bo to śmieszne jest że coś takiego wprowadzili, bo tak samo jak bys wprowadzili podatek od tego że dziecko się urodzi czy kot chodzi po trawie rząd da 200 zł a w podatkach zabierze 2000 zł bo to rząd musi zarabiać miliardy złotych zobaczcie jakie majątki mają posłowie i jakie konta wypchane pieniędzmi podatników, stopy procentowe w górę ceny w górę inflakcja w górę, proste liczenie najnisza krajowa 3010 zl z tego zostaje 2363,56 zł ile trzeba z tego jeszcze zapłacić podatków a ile tak na prawdę z tego korzystamy
Inka
2 lata temu
Taka danina nie jest niczym nowym, w innych krajach płacą takie podatki, ale z tych środków budowane są zbiorniki retencyjne i instalacje nawadniające. W Polsce pewnie kasę podzielą między swoich, stworzą jakieś dziwne spółki do wyprowadzania pieniędzy. Tak właśnie będą walczyć z suszą😊
Lena
2 lata temu
Oj jeszcze będzie podatek 0d słoneczka że świeci od wiatru ze wysusza glebę i suszy pranie więc my Polacy będziemy płacić i płacić te cholerne podadki jak głupcy czyż nie mam racji
NAJNOWSZE KOMENTARZE (45)
Zola
9 miesięcy temu
Większego wała od tego podatku to chyba niem, a ludzie pokornie płacą
Zolmar
rok temu
Idiotyczne prawo. Moja posesja jest nasiąknięta jak gąbka wodą (najniższy punkt zlewni wód okolicznych) bo taki jest układ warstw. I jeszcze mam płacić podatek za odprowadzenie deszczówkę. Chore prawo.
Mecenas Q
2 lata temu
Bubel to powinno sie znalezcw smietniku to tak jakby kazac ludziom placic za oddychanie
ST.
2 lata temu
PODATE OBOWIAZYWAŁ JESZCZE WCZESNIEJ, ALE DLA ZAKŁADÓW PRZEMYSŁOWYCH. LICZONY BYŁ ZRZUT WODY DO PUBLICZNEGO CIEKU WODNEGO. TEN TO PROSTU, TO DOJENIE OBYWATELI.
Andrzej
2 lata temu
Polska to patologiczny kraj
...
Następna strona