Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Paweł Orlikowski
Paweł Orlikowski
|

Podatek od smartfona. W rządzie jest "zielone światło", w branży zawrzało

69
Podziel się:

Rząd już pracuje nad tzw. podatkiem od smartfona. Rzecznik rządu zapowiedział, że jest "zielone światło" na wprowadzenie nowej opłaty. Jeśli ustawa wejdzie w życie, nie tylko ceny urządzeń wzrosną, polskie firmy, które ten sprzęt dystrybuują, zaczną upadać albo wyprowadzać się za granicę - o czym mówią nam przedstawiciele branży.

Podatek od smartfona. W rządzie jest "zielone światło", w branży zawrzało
Podatek od smartfona. Rząd już pracuje, branża oburzona (Pexels)

Podatek od smartfona jest już w zasadzie przesądzony. Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że Rada Ministrów zajmuje się projektem. Ten zapowiadany jest od dawna, został nawet wpisany do programu wyborczego PiS. Problem w tym, że prezydent Andrzej Duda obiecał, że go nie podpisze.

Jaki będzie skutek wprowadzenia opłaty od smartfonów, tabletów, laptopów i telewizorów smart? O to zapytaliśmy przedstawicieli branży.

- Oceniamy ten projekt jednoznacznie negatywnie. Uderza on bezpośrednio w polskich przedsiębiorców, w polskich konsumentów, w budżet państwa oraz we właśnie konsultowany Krajowy Plan Odbudowy. Jednocześnie trudno nam się dopatrzeć w tym projekcie jakichkolwiek korzyści dla artystów – powiedział w rozmowie z money.pl Andrzej Przybyło, prezes AB, firmy zajmującej się importem i dystrybucją elektroniki.

Zobacz także: Zakupy po pandemii. "Niektóre zachowania pozostaną"

Podobnego zdania jest Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - To nie jest żadna opłata, a kolejny podatek nakładany na obywateli. Spowoduje bardzo ogromne problemy firm. Rząd chyba chce, by sektor, który jest w polskich rękach, przestał w nich być – powiedział.

Kaźmierczak dodał, że sumując VAT i opłatę reprograficzną, polska elektronika stanie się jedną z najdroższych w regionie. Dlatego też klienci sprzęt zaczną kupować za granicą – choćby w Czechach czy Niemczech, bo będzie taniej.

- Sytuacja jest trochę nowa, zmieniła się po słowach rzecznika rządu. Będziemy reagować. Problem głównie dotyczy dystrybutorów, bo producentom jest obojętne, gdzie ich sprzęt będzie sprzedawany w Polsce, Czechach, Niemczech czy innym kraju – podkreśla prezes ZPP.

Tego samego zdania jest Andrzej Przybyło. - Dla polskiego importera opłata reprograficzna ma identyczne skutki, jak podatek VAT. Najpierw musi ją zapłacić importer, a później konsument - w cenie urządzenia – powiedział.

W przypadku 6-proc. opłaty reprograficznej (to założenia z projektowanej ustawy), liczonej od kwoty brutto, będziemy mieli do czynienia z taką samą sytuacją, jakbyśmy podnieśli VAT na elektronikę do 30 proc. Przybyło posłużył się też porównaniem do naszego zachodniego sąsiada. W Niemczech suma podatku VAT i opłaty reprograficznej to 20 proc.

Zapłacą firmy czy konsumenci?

Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, którego resort jest odpowiedzialny za prace nad podatkiem od smartfona, twierdzi, że ceny urządzeń nie wzrosną, bo poniosą je przedsiębiorcy. Taki argument ostro odrzuca prezes ZPP.

- Każdy podatek płaci ostateczny konsument. Opowiadanie przez rząd dyrdymałów, że zapłacą firmy, jest uwłaczające dla inteligencji odbiorcy. Rząd kolejny raz kłamie, bo opowiada, że to jacyś mityczni przedsiębiorcy zapłacą z jakichś mitycznych zysków. W branży, w której rentowność jest na poziomie 0,5 proc., oni chcą wprowadzić 6-procentowy podatek – oburzył się Kaźmierczak.

Rząd PiS często podkreśla, jak ważna jest polskość w biznesie. Tutaj jednak podcina jedną z jego sporych gałęzi. - Polski rynek dystrybutorów jest opanowany wyłącznie przez polskie firmy. To firmy, które powstały w latach 90. i się rozwinęły – powiedział Kaźmierczak.

Jak dodał prezes AB Andrzej Przybyło, import elektroniki generuje rocznie ok. 4,2 mld zł wpływów do budżetu z podatku VAT.

- Jeżeli klienci zaczną kupować elektronikę w niemieckich sklepach, to niemieckie sklepy nie wygenerują tego przychodu dla polskiego budżetu. Natomiast dla konsumenta wprowadzenie opłaty oznacza podniesienie ceny dokładnie o wysokość opłaty. Dokładnie taka sytuacja miała miejsce w Niemczech w 2016 r. – powiedział Przybyło.

Dlatego też wprowadzenie podatku od smartfonu może sprawić, że prowadzenie takiego biznesu przestanie się opłacać. Zdaniem Kaźmierczaka, część firm już zaczęła uciekać za granicę, i to tam będzie płacić podatki, nie w Polsce.

Pomoc dla artystów?

Pieniądze z opłaty reprograficznej mają pomagać artystom w złej sytuacji finansowej. Artystom zawodowym, a więc rząd – określając to ustawowo – będzie decydował, kto takim artystom zawodowym jest. Środki mają trafiać w głównej mierze na konto ZAIKS.

- Jeżeli ktoś nie chce kupować piosenek danego artysty, czy chodzić na jego spektakle, to powinien zmienić zawód. Jeśli artysta zarabia mało na odtworzeniach utworów w platformach streamingowych, to znaczy, że nikt go nie chce słuchać. Jeśli uznani artyści zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy złotych za koncert, to nie powinni narzekać, bo to śmieszne – podsumowuje prezes ZPP Cezary Kaźmierczak.

Zablokowanie ustawy wprowadzającej podatek od smartfona zapowiadał prezydent Andrzej Duda, gdy walczył o głosy przed objęciem drugiej kadencji. Teraz jednak nabiera wody w usta. Money.pl o 3 miesięcy próbuje uzyskać informację, czy prezydent zawetuje ustawę, czy ją podpisze. Po trzech miesiącach przyszła odpowiedź, że prezydent nie zajmie głosu, dopóki ustawa nie trafi na jego biurko.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(69)
WYRÓŻNIONE
AbraC
4 lata temu
Zapamiętajcie.W nowej ulepszonej Rzeczpospolitej nie ma nowych podatków. Są DANINY.Podatki są dużo gorsze od danin . Cała Europa zazdrości nam że my mamy daniny a oni liberalno-lewackie podatki.
Mat
4 lata temu
No ciekawe co na to prezydent. Obietnica była jasna, ciekawe co zrobi - straci twarz czy ulegnie prezesowi
Rozum
4 lata temu
Opodatkowanie jednej rzeczy naście razy. Za to powinna być szubienica, a jest co? Nagroda od Prezydenta.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (69)
szok
4 lata temu
Macie swoje 500 plus
Adik
4 lata temu
Ten glinski to ma być profesor jeśli nie ma podstaw ekonomii której już uczą w podstawówkach . Aha on się uczył ekonomii w czasach socjalizmu i na tym poprzestał . Co to znaczy ze producenci przejmą na siebie koszty kolejnej daniny??? Obniża marże o kilka procent na tak już niskomarzowym rynku . Tym pseudo profesorskom i ministrom przydałoby się przynajmniej aby kilka lat poprowadzili swoje firmy a nie skakali od katedry do rzadu od rzadu do spółki skarbu państwa Żałosne
Tomasz
4 lata temu
Ludzie macie co chcieliście. Najważniejsze ze dają 500 i jeszcze te dodatkowe emerytury. A to ze oddacie kilka razy więcej to bez znaczenia. Opłata mocowa, podatek cukrowy, „małpkowy”, podatek od dochodów uzyskanych za granica, abonament RTV, CIT w spółkach komandytowych, OFE opłata przekształceniowa, podatek handlowy, od deszczu. Nie mam ochoty tego wszystkiego wypisywać ale przybyło w ostatnich latach. Mało kto to wie, ale Polska jest w czołówce krajów najbardziej obciążonych fiskalnie w całej UE. Niemcy i Szwajcarzy nie płaca tak wielu podatków. Wiwat PIS !
Im back
4 lata temu
Nareszcie wraca wolność od smarta. Dobrze, że mam jeszcze kabel od stacjonarnego.
kkfadek
4 lata temu
Firmy handlujące chińszczyzną wyniosą się za granicę. I bardzo dobrze. Krzyż na drogę spekulantom - 100% marży.
...
Następna strona