Za fałszywe zgłoszenie o podłożeniu bomby grozi nawet do ośmiu lat więzienia, do tego niedoszły bomber może zostać obciążony kosztami akcji służb, a tu kwoty mogą iść już w bardzo grube tysiące. Służby zapewniają, że nie będzie litości dla żartownisiów, którzy chcieli sparaliżować majowe egzaminy maturalne.
- Od stycznia 2016 r. warszawscy śledczy prowadzili 250 postępowań w sprawie fałszywych alarmów. W ich efekcie do sądów trafiły zaledwie 44 akty oskarżenia. Coraz częściej wyroki są bezwzględne, a to oznacza, że podsądni idą do kryminału i płacą wysokie grzywny – donosi "Rzeczpospolita".
Jeśli ktoś uważa, że wysłanie maila lub szepnięcie obsłudze lotniska z informacją o bombie to tylko niegroźny żart, jest w ogromnym błędzie: kodeks karny przewiduje za to karę pozbawienia wolności do lat 8 oraz obowiązek zwrotu kosztów akcji służb i dochodów, które utraciła firma lub instytucja, która musiała wstrzymać prace w związku z podejrzeniem podłożenia rachunku.
Przekonał się o tym mężczyzna, który po pijanemu poinformował o umieszczeniu bomby na lotnisku w Modlinie. Miała wybuchnąć w wielkanocny wieczór 2 lata temu. Służby ewakuowały ok. 800 osób. Prokurator domagał się dla Karola J. kary roku i ośmiu miesięcy bezwzględnego więzienia oraz 80 tys. zł nawiązki dla spółki Ryanair, która z powodu alarmu musiała przekierować cztery swoje samoloty na Okęcie, i 50 tys. zł na rzecz lotniska w Modlinie. Oskarżyciel wniósł także o podanie wyroku do publicznej wiadomości.
Obejrzyj: Niższe podatki dla wybranych nierealne? Gowin: będziemy rozstrzygać przy budżecie
Sąd przychylił się do żądań prokuratora. Głupi żart kosztował sprawcę 110 tys. zł i dwa i pół roku w zamknięciu.
Wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości. Jego treść jest dostępna na stronach internetowych lotniska i przewoźnika.
W maju 2019 r. w wielu szkołach w całej Polsce ogłoszono alarmy bombowe, w rezultacie czego w kilku placówkach egzamin rozpoczął się ze sporym opóźnieniem. Centralne Biuro Śledcze Policji informowało o podejmowanych przez osobę lub osoby działaniach, których celem było sparaliżowanie przebiegu egzaminów maturalnych. Służby zapowiadają, że dotarcie do nadawców wiadomości jest tylko kwestią czasu. Muszą się liczyć z bardzo poważnymi konsekwencjami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl