Nie dość, że program pozwala rozwinąć skrzydła poprzez podniesienie kwalifikacji zawodowych, a w efekcie - znaleźć lepszą pracę, to jeszcze dostaje się za to pieniądze. Tak jest w woj. podlaskim. Tamtejsze władze realizują projekt, w ramach którego osoby bierne zawodowo, ale też zatrudnione, które mają ukończone 30 lat, mogą przystąpić do płatnych szkoleń i stażów zawodowych.
Czytaj też: W Polsce dyskryminuje się pracowników 50+
W przypadku biernych zawodowo program nazwano: "Kwalifikacje - Doświadczenie - Praca - aktywizacja zawodowa osób biernych zawodowo po 30 roku życia". Każdemu z uczestników przysługuje stypendium szkoleniowe w kwocie 1017,40 zł na rękę miesięcznie, a ponadto 8,69 zł brutto za każdą godzinę faktycznego uczestnictwa w szkoleniu zawodowym.
To nie wszystko, uczestnikom zapewniono też zwrot kosztów dojazdu oraz zwrot kosztów opieki nad dzieckiem lub osobą zależną w trakcie realizacji szkoleń zawodowych i staży. Ponadto uczestnicy mogą liczyć na ubezpieczenie NNW (od następstw nieszczęśliwych wypadków). W ten sposób odpada argument: "nie pojadę na szkolenie, bo kto się zajmie dzieckiem czy schorowanym rodzicem" - pieniądze za opiekę nad nimi będą zwrócone.
Takie podejście do aktywizacji zawodowej w rozmowie z money.pl w pełni popiera Andrzej Kubisiak, ekspert ds. rynku pracy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jak podkreśla, aktywizacja biernych zawodowo to jedno z największych wyzwań rynku pracy w Polsce.
- Problem bierności zawodowej - bez względu na koniunkturę na rynku pracy - będzie coraz bardziej odczuwalny, bo ubywa rąk do pracy. Co prawda bezrobocie w Polsce jest rekordowo niskie, na poziomie ok. 5 proc., co przekłada się na mniej więcej 850 tys. osób w rejestrach bezrobotnych. Natomiast osób biernych zawodowo w wieku produkcyjnym mamy blisko 5 mln, czyli 6 razy więcej niż zarejestrowanych w urzędach pracy - podkreśla Kubisiak.
Jak dodaje, skoro wiemy, że będzie nas coraz mniej, na co wprost wskazują wszelkie prognozy demograficzne, to musimy stawiać na to, by wykorzystać zasoby kadrowe, które w Polsce są niewykorzystane. - Aktywizacja biernych zawodowo będzie najważniejszym wyzwaniem polskiego rynku pracy w perspektywie dekad. Ci ludzie są na miejscu, nie trzeba ich ściągać z innych krajów, osiedlać. Odpada problem z asymilacją i inne, związane z migracją. Zarówno państwo, jak i pracodawcy, powinni zwrócić się do tych osób, by wróciły na rynek pracy - wskazuje ekspert.
Andrzej Kubisiak z PIE podkreśla jeszcze, że dużo ważniejsze od samego wyszkolenia będzie późniejsze utrzymanie takich osób na rynku pracy, by zdecydowały się być aktywne zawodowo, a nie wypaliły się już po kilku tygodniach. Dodaje też, że warto zastanowić się nie nad likwidacją urzędów pracy, a przekształceniem ich w centra aktywizacji zawodowej.
- Na te 5 mln osób biernych zawodowo możemy patrzeć jak na zmartwienie, ale to jest wielka przewaga Polski na tle innych krajów regionu. Przewaga nie tylko rynkowa, ale także ekonomiczna. Takie kraje jak Czechy, Węgry czy Niemcy nie mają bufora osób nieaktywnych zawodowo, czyli rezerw kadrowych. My ten bufor mamy i naszym zadaniem jest z niego skorzystać - podsumowuje rozmowę z money.pl Andrzej Kubisiak, ekspert ds. rynku pracy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Nie tylko dla biernych
Programy realizowane na Podlasiu dotyczą nie tylko biernych zawodowo. Gdy mowa o osobach już zatrudnionych, program nazwano: "Najpierw szkolenie, a później lepsze zatrudnienie - kompleksowy program wsparcia osób pracujących". Uczestnicy tego programu mogą liczyć na wszystko to, co powyżej, jednak nie przysługuje im stała miesięczna kwota stypendium szkoleniowego (1017,40 zł).
Władze podlaskiego prowadzą jeszcze jeden program: "Wyższe Kwalifikacje - Większe Możliwości". Od wspomnianego wyżej różni się tylko regionami, w których jest dostępny. Bo - co najważniejsze - by przystąpić do konkretnego programu trzeba też spełniać pewne wymagania. Jakie konkretnie, o tym poniżej.
Zakład Doskonalenia Zawodowego w Białymstoku odpowiada za każdy z tych programów. Odnośnie projektu "Kwalifikacje - Doświadczenie - Praca", starać się o uczestnictwo może każdy, kto jest bierny zawodowo, ma co najmniej 30 lat i zamieszkuje powiaty: suwalski (oraz miasto Suwałki), augustowski, sejneński, grajewski lub moniecki.
Starający się o płatne szkolenia czy staże muszą być osobami, które spełniają jeden z warunków, tj.: osoby powyżej 50 roku życia, kobiety, osoby niepełnosprawne, osoby o niskich kwalifikacjach.
Czytaj także: Kasjer świetnie nada się na programistę
Projekt potrwa do końca grudnia 2020 r., zakłada aktywizację zawodową 60 osób. Władze woj. podlaskiego zapewniają, że dzięki programowi zatrudnienie znajdzie co najmniej połowa uczestników szkolenia.
Do programu "Najpierw szkolenie, a później lepsze zatrudnienie" mogą przystąpić zamieszkujący lub pracujący na terenie powiatów: m. Suwałki, suwalskiego, augustowskiego, sejneńskiego, grajewskiego lub monieckiego. Celem tego projektu jest nabycie kwalifikacji lub kompetencji zawodowych przez 100 osób (44 kobiet i 56 mężczyzn).
Z kolei do projektu "Wyższe Kwalifikacje - Większe Możliwości" przystąpić mogą zamieszkujący lub pracujący na terenie powiatów: białostockiego, sokólskiego lub miasta Białystok. Ten program również przeznaczony jest dla 100 osób (44 kobiet i 56 mężczyzn).
Do obu programów dla pracujących mogą aplikować osoby będące w szczególnie trudnej sytuacji na rynku, tj. spełniające co najmniej jeden z warunków: tzw. ubodzy pracujący; osoby zatrudnione na umowach krótkoterminowych; osoby zatrudnione w ramach umów cywilnoprawnych. Dotyczy to tych, których miesięczne zarobki nie przekraczają wysokości minimalnego wynagrodzenia.
Rekrutacja do każdego projektu potrwa do 30 września 2020 r. lub do wyczerpania wolnych miejsc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl