Premier Czech dodał, że elementem tej umowy jest m.in. budowa bariery, która zapobiec odpływowi wód podziemnych z Czech do Polski. Uzgodniono też budowę wału ziemnego, który ma chronić mieszkańców Czech przed zanieczyszczeniami z kopalni Turów. - Do zakończenia wydobycia będzie monitorowany m.in. hałas, poziom wód gruntowych, zanieczyszczenie powietrza - wymieniał szef czeskiego rządu.
To porozumienie przynosi wielkie korzyści i namacalne korzyści dla regionów, które cierpią wskutek wydobycia w Turowie. To był główny cel tej umowy. Dzięki niej będziemy mieć dostęp do wszystkich danych dotyczących wydobycia i będziemy mogli lepiej reagować w razie potencjalnych problemów - dodał Fiala.
Premier Czech dodał też, że powstanie fundusz mikroprojektów, z którego będą finansowanie inicjatywy lokalne i regionalne, mające na celu ochronę środowiska.
Nieoficjalne informacje na temat polsko-czeskiego porozumienia ws. Turowa pojawiły się już przed południem. W reakcji na te doniesienia o miliard złotych wzrosła wartość państwowej spółki PGE na warszawskiej giełdzie.
Morawiecki: umowa i wycofanie skargi do TSUE kończy ten spór
- Za nami miesiące negocjacji, które były trudne i wyboiste, ale zakończyły się sukcesem - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. - Niemal codziennie rozmawialiśmy w tej sprawie, te rozmowy posuwały umowę do przodu. To fundamentalnie ważne także ze strategicznego punktu widzenia. Kończy ona okres zahamowania czy zamrożenia bardzo dobrych relacji polsko-czeskich. Jako sąsiedzi potrzebujemy z optymizmem patrzeć w przyszłość - dodał.
- Mam nadzieję, że dziś lub jutro Republika Czeska wycofa swoją skargę ws. Turowa z Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu - powiedział Morawiecki. Będzie to formalne zakończenie sporu, który toczy się przed TSUE.
W czwartek rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał opinię, w której ocenił, że Polska naruszyła prawo UE, przedłużając o sześć lat termin obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego w kopalni Turów bez przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko.
- Ewentualna wygrana przed Trybunałem nie pozwoliłaby nam na osiągnięcie tych wszystkich korzyści i gwarancji, które daje nam podpisana umowa - dodał premier Petr Fiala.
Polska zapłaci Czechom 45 mln euro
Ceną finansową za zakończenie sporu jest 45 mln euro, które mają otrzymać Czesi.
- W umowie zostało zawarte, że warunkiem wycofania skargi jest przelew środków finansowych. Wtedy będzie to już kwestia kilku godzin - powiedział premier Czech. Chodzi o 35 mln euro, które zapłaci polski rząd. Kolejne 10 mln euro dla Kraju Libereckiego ma zapłacić PGE.
Artykuł aktualizowany