Wnioski z raportu opisuje środowa "Rzeczpospolita", która jako pierwsza dostała wgląd do tego dokumentu. Jak czytamy, wymienione wyżej straty to po pierwsze suma utraconych potencjalnych wpływów z podatków pośrednich i bezpośrednich, a po drugie - utraconych wpływów ze składek na ubezpieczenie społeczne, których nie płacą łamiący prawo producenci.
Najwięcej producenci działający w Unii tracą na podróbkach kosmetyków i środków higieny osobistej. W ubiegłym roku straty sięgnęły równowartości 41 mld zł, czyli 14 proc. wartości sprzedaży w tym sektorze. To wzrost o 10 mld w porównaniu z poprzednim rokiem.
Najwyższe straty z tytułu podrabiania towarów i piractwa są generowane w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Włoszech. Polska jest pod tym względem na szóstym miejscu.
Nowy raport Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej zwraca też uwagę na to, jak szybko twórcy podrabianych produktów i piraci dostosowują się do oczekiwań rynku. Na przykład w czasie pandemii koronawirusa bardzo mocno rozwinęło się piractwo treści cyfrowych - czyli rozrywki, z której można było korzystać, siedząc w domu.
Twórcy podróbek nie mieli też żadnych skrupułów w podrabianiu środków higieny osobistej, certyfikatów ich skuteczności, a nawet leków, które rzekomo miały pomagać w walce z koronawirusem.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl