Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

Podróże zagraniczne posłów. W 2018 roku parlamentarzyści wydali wyjątkowo dużo

21
Podziel się:

Aż 4 mln zł kosztowały nas w zeszłym roku zagraniczne delegacje naszych przedstawicieli w Sejmie. To o ponad milion więcej niż rok temu. Rekordzistka wydała w pięć dni prawie 38 tysięcy złotych.

W sumie najwięcej kosztowały nas podróże posła PiS Jana Dziedziczaka - prawie 127 tys. zł.
W sumie najwięcej kosztowały nas podróże posła PiS Jana Dziedziczaka - prawie 127 tys. zł. (East News, ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER)

Podróże zagraniczne posłów w 2018 roku prześwietliła gazeta.pl. Jak się okazuje, w roku 2018, w którym obchodziliśmy stulecie odzyskania niepodległości, posłowie wydali dużo więcej niż rok wcześniej. Dokładnie 3,92 mln zł wobec 2,8 mln zł w 2017 roku i 3 mln zł w 2016 roku.

W sumie najwięcej kosztowały podróże posła PiS Jana Dziedziczaka - prawie 127 tys. zł. Taka kwota pozwoliła posłowi spędzić w ciągu roku 48 dni w ramach 12 zagranicznych delegacji. Najbardziej kosztowny był jego wyjazd do Brazylii, gdzie uczestniczył w obchodach 60-lecia pracy Towarzystwa Chrystusowego na rzecz Polaków i Polonii w Brazylii i spotkał się z Polonią. Cena - 27,5 tys. zł.

Zobacz też: Ryszard KaliszKalisz: posłowie zarabiają za mało

Drugą najwyżjszą kwotę - 115,5 tys. zł - wydała z kolei posłanka PO Bożena Kamińska. Tyle wystarczyło, by pojechać za granicę 19 razy i spędzić poza Polską w sumie 79 dni. Ostatni na podium jest zaś inny poseł PO, Killion Munyama. Wydał on w zeszłym roku na 19 służbowych wyjazdów z kraju niemal 100 tys. zł. Spędził poza granicami dokładnie tyle dni, co posłanka Kamińska.

Najbardziej kosztowny poseł w 2017 roku, Piotr Apel z Kukiz'15, wydał w 2018 roku 82 tys. zł, co daje mu dopiero siódme miejsce.

Tyle jeśli chodzi o największą łączną sumę wydaną na zagraniczne delegacje. Są na niej w dużej mierze posłowie, którzy jeździli dużo i w sumie ich poszczególne wyprawy nie kosztowały fortuny. Inaczej jest w przypadku innych rekordzistów - tych pod względem największej kwoty wydanej na jeden wyjazd.

Tutaj liderką jest posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Tylko jedna pięciodniowa delegacja posłanki pochłonęła aż 37,8 tys. zł. Parlamentarzystka pojechała za tę kwotę do Japonii na "uroczystości związane z 100. rocznicą odzyskania niepodległości".

Drugi na tej liście jest Grzegorz Długi z Kukiz'15, który na podróż służbową do Australii wydał 29,5 tys. zł. Trzeci - Jan Łopata z PSL. Za jego wyjazd do Waszyngtonu musieliśmy zapłacić 29 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(21)
WYRÓŻNIONE
%%%
6 lat temu
Polityka to chlew, dlatego tylko świnie się do niej garną....
pol
6 lat temu
Synku Biedron wydal swoje lub sponsorow a twoi pupile wydali nasze podatki a niema za co latac dziur na drodze
masz ci los
6 lat temu
Pan poseł Dziedziczak poleciał do Brazylii gdzie "uczestniczył w obchodach 60-lecia pracy Towarzystwa Chrystusowego na rzecz Polaków i Polonii w Brazylii i spotkał się z Polonią." Takie podróże "służbowe powinien opłacać o. Rydzyk a nie podatnicy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (21)
Nik
6 lat temu
Nieroby tylko patrzą gdzie by tu łatwo kasę wydać z podatkow
Polka
6 lat temu
przy urnach pokażmy śmieciom środkowy palec
spice p&$
6 lat temu
ale za to niedziela będzie nasza
Donald
6 lat temu
Polska to nienormalność
Pytajnik
6 lat temu
Robią sobie wycieczki i tylne, jakie są wartości dodane tych wyjazdów dla Polski.
...
Następna strona