W czwartek prezes NBP wystąpił na konferencji prasowej ws. bieżącej oceny sytuacji makroekonomicznej po środowej decyzji RPP ws. stóp procentowych. Rada pozostawiła stopy na niezmienionym poziomie, a w czwartek Glapiński mówił, że dyskusja o ewentualnych obniżkach stóp rozpocznie się po marcowej projekcji inflacji.
Po wystąpieniu Glapińskiego dziennikarze dostali czas na zadawanie pytań. Jak podkreślał prowadzący, mają to być pytania "w temacie konferencji". Dziennikarka TVN24 zapytała: - Pytanie odnośnie tego, co pan mówił o pracownikach i niedocenieniu ich pracy, że powinni dostać ordery. Na jakiej podstawie pan sobie przyznał premię uchwałą?.
Pytania nie dokończyła, bo prowadzący odsunął od niej mikrofon. - Prosiliśmy o pytania w temacie konferencji, pani redaktor - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Współczuję pani, że musi zadawać takie pytanie, o którym pani wie na pewno, że jest oparte na fałszywych przesłankach. Prezes NBP nie ma prawa sobie przyznawać żadnej premii. Na tym właściwie można zakończyć odpowiedź - stwierdził z kolei Adam Glapiński. - Rutynowe działania NBP, które zawsze na tych samych podstawach prawnych są wykonywane, przez te same ciała i w ten sam sposób - dodał. Następnie sygnał z konferencji prasowej się urwał - bez formalnego zakończenia ani pożegnania ze strony prezesa NBP.
Wynagrodzenie Glapińskiego w górę
Jak podaliśmy w czwartek rano, zarząd NBP przyjął w ostatnich dniach uchwałę, która zwiększa premię do pensji prezesa Adama Glapińskiego o 30 proc. Z naszych szacunków wynika, że wynagrodzenie szefa banku centralnego może wzrosnąć w ciągu roku o 191 tys. zł.
Beneficjentami zmiany uchwały NBP jest też dwójka członków zarządu: pierwszy zastępca Adama Glapińskiego Marta Kightley oraz wiceprezes NBP Adam Lipiński (wieloletni działacz PiS). I tak: wysokość premii dla pierwszego zastępcy wzrośnie z 90 proc. pensji do 105 proc., a dla wiceprezesa - z 80 proc. do 95 proc.
Przyjęta uchwała będzie miała też wpływ na inne kwestie, m.in. na wysokość nagrody prezesa NBP.
Informacje o działaniach zarządu banku centralnego trafiły już do członków Rady Polityki Pieniężnej.
Członkowie RPP mają swoją pensję liczoną w powiązaniu z pensją wiceprezesa Adama Lipińskiego, więc zarząd NBP może mówić, że oni właśnie też dostali podwyżkę - powiedział nam rozmówca zorientowany w sprawie.
Poprosiliśmy biuro prasowe NBP o odpowiedź na pytanie o przyczyny nagłego zakończenia transmisji, a także o powody przyznania podwyżek prezesowi NBP oraz pierwszemu zastępcy prezesa i wiceprezesowi. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją dostaniemy.