- Głównym powodem wysokich cen gazu w ostatnich miesiącach jest świadome działanie rosyjskiego monopolisty. Widzimy ograniczenie tranzytu gazu do Unii Europejskiej za pośrednictwem gazociągu Jamalskiego, którego współwłaścicielem jest Gazprom - mówi Chróstny.
W ocenie prezesa UOKiK przekłada się to na "istotne trudności, a nawet brak możliwości uzupełnienia zapasów tego paliwa w państwach europejskich przed rozpoczęciem sezonu zimowego".
W co gra Gazprom?
- Stan wypełnienia europejskich magazynów gazu jest obecnie niższy niż średnia z ostatnich 5 lat, a położone w Europie magazyny należące do Gazpromu są wypełnione jedynie na minimalnym poziomie w porównaniu do ubiegłych lat. Pojawiły się także wywołane przez spółkę ograniczenia w handlu na giełdach europejskich oraz na giełdzie petersburskiej SPIMEX, gdzie Gazprom wprowadził limit do 50 procent dostępnych wolumenów gazu - tłumaczy Chróstny.
Jak podkreślił, jednocześnie można zauważyć, że Gazprom posiada gaz w ilości wystarczającej do zaspokojenia popytu. Jego zdaniem świadczy o tym brak problemów z dostawami na rynku rosyjskim, gdzie nie ma również skoku cenowego gazu, notowanego w Europie.
- Wiele wskazuje na to, że jednostronne działania Gazpromu, będącego głównym dostawcą gazu do Europy, mogą stanowić przejaw zakazanego przez Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej nadużywania pozycji dominującej na rynku wewnętrznym. Dlatego w zeszłą środę, 29 września, wystąpiłem do Komisarz Margrethe Vestager odpowiedzialnej za ochronę konkurencji w KE o zbadanie praktyk Gazpromu - przekazał.
Czytaj też: Gaz idzie na rekord. Ceny na giełdach szybują
W opinii Chróstnego, działania po stronie Gazpromu "mają charakter wewnątrzwspólnotowy, stąd powinna im się przyjrzeć właśnie KE". Prezes UOKiK zaznaczył, że za brak reakcji względem rosyjskiego monopolisty, płacą z nawiązką europejscy konsumenci, przedsiębiorcy i gospodarki Państw Członkowskich.
Ceny gazu uderzają w gospodarkę
- Chciałbym także podkreślić, że niezależnie od wystąpienia do KE także UOKiK zbiera i analizuje zmieniającą się sytuację rynkową. Wsłuchujemy się w głosy polskich przedsiębiorców w szczególności z branży energetycznej i gazowej, ale również docierają do nas skargi konsumentów, dotkniętych podwyżkami cen gazu - wskazał.
Zdaniem Chróstnego sytuacja ta rzutuje również "bardzo mocno na rolnictwo, przyczyniając się w ostatnich miesiącach do bardzo wysokich wzrostów cen nawozów".
- Bez wątpienia sytuacja zaszła za daleko i tym działaniom Gazpromu, w toku postępowania antymonopolowego, powinna się przyjrzeć Komisja Europejska - przekazał Chróstny. Dodał, że zadeklarował współpracę Urzędu z KE "w tej naglącej sprawie".
Przypomnijmy, że od października zaczęła obowiązywać nowa taryfa za gaz. Rachunki gospodarstw wzrosną średnio o 6,8 proc. Jeśli prognozy mroźnej zimy się sprawdzą, za ogrzanie domu zapłacimy nawet kilkaset złotych więcej.
Tymczasem w piątek w wywiadzie opublikowanym w rosyjskiej niezależnej "Nowej Gaziecie" analityk Michaił Krutichin wyjaśniał schemat działania rosyjskich władz w sprawie dostaw gazu do UE. Jego zdaniem Gazprom chce wywołać panikę ograniczając sprzedaż gazu, a następnie podpowiedzieć, że gaz popłynie szerokim strumieniem, jeśli Unia Europejska zrezygnuje z przepisów antymonopolowych.