Według posłanki Lewicy, "fakt, że nauczyciele masowo odchodzą z zawodu, jest podyktowany w pierwszej kolejności niskimi wynagrodzeniami".
Priorytety nowego rządu ws. edukacji
- Podwyżki dla nauczycieli to jest absolutny priorytet. Kolejna sprawa to katastrofalny kryzys zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, i braku odpowiedzi szkoły na ten problem. Cóż już z tego, że Prawo i Sprawiedliwość na papierze zwiększyło liczbę etatów psychologicznych, kiedy nie ma psychologów, których można byłoby tam zatrudnić, także ze względu na bardzo niskie stawki - mówiła Dziemianowicz-Bąk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodała, że podwyżki dla nauczycieli powinny "pojawić się" od 1 stycznia 2024 r. - Naszym zdaniem, jako Lewicy, ciekawym rozwiązaniem, takim bardziej długofalowym, jeżeli chodzi o wynagrodzenie nauczycieli, jest to, co zaproponowało swego czasu ZNP, zgłaszając obywatelski projekt ustawy o powiązaniu wynagrodzeń nauczycielskich ze średnimi płacami w gospodarce, czyli wprowadzeniu pewnego rodzaju mechanizmu takiej stałej waloryzacji tych wynagrodzeń" – powiedziała posłanka.
Dziemianowicz-Bąk mówiła też o postulacie Lewicy dotyczącym wprowadzenia w szkołach bezpłatnych posiłków dla każdego ucznia.
- To jest projekt, który złożyliśmy w poprzedniej kadencji, jako Lewica. W deklaracjach był popierany, czy to przez parlamentarzystów Polskiego Stronnictwa Ludowego, czy niektórych parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej. Będziemy o tym rozmawiać. Oczywiście poprzedzony pilotażem, bo tutaj ważna jest współpraca z samorządami, z organami prowadzącymi szkoły – zapowiedziała.
Posłanka pytana o głosowanie nad obywatelskim projektem ws. in vitro wyraziła nadzieję, że uzyska on poparcie sejmowej większości. "Bardzo się cieszę, że to właśnie ten projekt będzie jako pierwszy procedowany w tej nowej kadencji Sejmu" – podkreśliła.