Najnowsze dane PMI dla strefy euro pokazują, że sektor przemysłowy pozostaje w głębokiej fazie spowolnienia, która trwa już od dwóch i pół roku. Główny wskaźnik spadł z listopadowego poziomu 45,2 do 45,1 punktu w grudniu, co jest najniższym wynikiem od trzech miesięcy i sygnalizuje trzydziesty z rzędu miesiąc pogorszenia koniunktury.
Sytuacja w przemyśle europejskim pozostaje mocno zróżnicowana geograficznie. Hiszpania i Grecja, ze wskaźnikami odpowiednio 53,3 i 53,2 punktu, odnotowały przyspieszenie wzrostu. Tymczasem największe gospodarki znalazły się w fazie głębokiego kurczenia się sektora - niemiecki PMI spadł do 42,5 punktu, a francuski osiągnął dramatycznie niski poziom 41,9 punktu, najgorszy od maja 2020 roku.
Zamówienia i produkcja w głębokim kryzysie
Napływ nowych zamówień w grudniu ponownie się zmniejszył, a tempo spadku przyspieszyło w porównaniu z listopadem. Skala redukcji była zbliżona do średniej z ostatnich 32 miesięcy, licząc od początku obecnego okresu dekoniunktury. Sytuacja wyglądała nieco lepiej w obszarze eksportu, gdzie tempo spadku zamówień zwolniło w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami, co sugeruje, że głównym źródłem problemów jest obecnie rynek wewnętrzny strefy euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poziom produkcji w grudniu obniżył się najsilniej od października 2023 roku. Przedsiębiorstwa, chcąc utrzymać dotychczasowy poziom aktywności, częściej sięgały po realizację zaległych zleceń, których poziom zmniejszał się w przyspieszonym tempie. Szczególnie trudna sytuacja panuje w sektorze dóbr pośrednich, gdzie spadki były najgłębsze.
Zatrudnienie wciąż spada
Redukcja zatrudnienia w przemyśle strefy euro trwa nieprzerwanie od półtora roku. W grudniu tempo zwolnień nieco zwolniło w porównaniu z listopadem, jednak skala redukcji etatów pozostała znacząca. Przedsiębiorcy wskazują na konieczność dostosowania poziomu zatrudnienia do słabszego popytu i niepewnych perspektyw gospodarczych.
W obszarze cen widać pewną stabilizację - w grudniu po raz pierwszy od sierpnia 2024 roku koszty zakupów przestały spadać. Mimo to producenci nadal obniżali ceny wyrobów gotowych czwarty miesiąc z rzędu, co świadczy o silnej presji konkurencyjnej na rynku. Firmy znacząco ograniczyły również wielkość zakupów materiałów i surowców, co doprowadziło do spadku zapasów magazynowych w tempie najwyższym od 2009 roku.
Eksperci zwracają szczególną uwagę na sytuację w największych gospodarkach strefy euro. Hiszpański przemysł, mimo pozytywnych wyników, nie jest w stanie zrównoważyć problemów głównych gospodarek ze względu na swój stosunkowo niewielki udział w PKB strefy euro, wynoszący około 12 proc. Pozytywnym aspektem jest nieznaczna poprawa oczekiwań przedsiębiorców co do produkcji w perspektywie najbliższych 12 miesięcy, choć pozostają one poniżej długoterminowej średniej.
Żadnych oznak odbudowy
Dr Cyrus de la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Bank w komentarzu do danych podkreśla, że w grudniu przemysł nie mógł ogłosić dobrych wieści.
Sytuacja rozwija się tak samo jak dotychczas, czyli spadkowo. Liczba nowych zamówień spadła nawet bardziej niż w poprzednich dwóch miesiącach, co przekreśla nadzieje na rychłe ożywienie - wskazuje.
Jego zdaniem ocenę tę potwierdza przyspieszony spadek zaległości produkcyjnych. - Warunkiem ożywienia w przemyśle jest to, aby przedsiębiorstwa znów zaczęły odbudowywać swoje stany magazynowe półproduktów. W grudniu nie było żadnych oznak takiego rozwoju sytuacji. Wręcz przeciwnie, stany magazynowe zostały zredukowane w najszybszym tempie w całym roku - podkreśla analityk.
Jego zdaniem unijne przedsiębiorstwa przyspieszyły również wyprzedaż swoich zapasów wyrobów gotowych, ponieważ najwyraźniej spodziewają się utrzymania się słabego popytu. Przedsiębiorstwa nadal redukują jednak zatrudnienie. Tempo redukcji miejsc pracy co prawda nieco osłabło w grudniu, ale wciąż pozostaje stosunkowo wysokie. - Trend ten prawdopodobnie utrzyma się ze względu na liczne doniesienia o planach restrukturyzacji w przedsiębiorstwach jeszcze długo w nowym roku - podsumowuje analityk.