Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Poili wódką z trucizną. Podsuwali umowy do podpisu. Rusza proces

3
Podziel się:

Zatrutym alkoholem poili ofiary i zmuszali do podpisania umów sprzedaży mieszkań. Potem zabijali. Proces w sprawie sześciu członków gangu, którzy podstępem przejmowali mieszkania starszych osób, ma ruszyć w środę przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga. Gang odpowie za pięć zabójstw i sześć usiłowań zabójstw.

Poili wódką z trucizną. Podsuwali umowy do podpisu. Rusza proces
Proces w sprawie sześciu członków gangu, którzy podstępem przejmowali mieszkania starszych osób, ma ruszyć w środę [zdjęcie ilustracyjne] (Policja, Policja)

Akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom w sprawie nielegalnego przejmowania nieruchomości po wcześniejszym otruciu pokrzywdzonych został skierowany do sądu 8 maja tego roku. Wśród oskarżonych jest m.in. szef grupy Tomasz G., bracia Roman i Krzysztof P. oraz notariuszka Jolanta D.

Akt oskarżenia dotyczy pięciu przestępstw zabójstwa, sześciu przestępstw usiłowania zabójstwa, osiemnastu przestępstw doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem lub usiłowania oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości - informowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

Trzech mężczyzn - Tomasz G., Paweł S. i Roman P. zostali oskarżeni o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, którą kierował jeden z nich - Tomasz G. Zarzut przedstawiony notariuszowi dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i poświadczenia przez niego nieprawdy w dokumentach w zakresie udzielenia pełnomocnictwa do zbycia jednej nieruchomości - wyjaśniała prokuratura.

Zdobywali zaufanie. Do alkoholu dolewali truciznę

Według ustaleń śledczych oskarżeni szukali i wybierali osoby samotne, schorowane i często uzależnione od alkoholu. Sprawdzali też ich majątek, w szczególności posiadane przez nich nieruchomości. Następnie członkowie grupy nawiązywali kontakt z takimi osobami, zaprzyjaźniając się z nimi. Zdobywali ich zaufanie i pod pozorem udzielania im pomocy w sprawach życiowych, uzyskiwali pełnomocnictwa od tych osób, w tym notarialne, do pełnego dysponowania ich nieruchomościami.

Następnie z takim pełnomocnictwem zbywali nieruchomość sobie lub innym osobom. Już na etapie zaprzyjaźniania się z ofiarami w celu pozbawienia ich życia, wykorzystując ich uzależnienie od alkoholu systematycznie podawali im alkohol zawierający domieszkę izopropanolu, który w konsekwencji skutkował zgonem niektórych z pokrzywdzonych, a w dalszej konsekwencji zgodnie z zamiarem sprawców pozwalał na zatarcie śladów przestępstwa - zaznaczała prokuratura.

Dodatkowo śledczy ustalili, że grupa Tomasza G. działała około 5–6 lat - głównie w Warszawie i województwie mazowieckim. Trzech oskarżonych jest aktualnie tymczasowo aresztowanych. Na mieniu podejrzanych zabezpieczono pieniądze w kwocie ponad 350 tys. zł, dwa samochody, wierzytelności na kwotę około pół miliona złotych oraz obciążono hipoteką przymusową osiem nieruchomości na łączną kwotę ok. 2,4 miliona złotych - podawała prokuratura.

Prowadzone postępowanie przygotowawcze ma wieloosobowy i wieloprzedmiotowy zakres oraz bezprecedensowy charakter. Przesłany do Sądu akt oskarżenia nie kończy sprawy, gdyż badane są okoliczności przejęcia innych nieruchomości, co wymaga dalszego gromadzenia materiału dowodowego - dodawała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

Udało się ocalić życie kolejnej ofiary

O działalności grupy, prokuratura i policja dowiedziały się od kobiety, która nie była z tymi przestępstwami związana. Złożyła zawiadomienie po rozmowie ze znajomym Robertem S., który współpracował z Romanem P., i opowiedział kobiecie o dokonywanych zbrodniach.

Robert S. został zatrzymany w marcu 2021 roku. Złożył obszerne wyjaśnienia, bo "nie chciał być zamieszany w zabójstwa". Mężczyzna zeznał, że był odpowiedzialny za weryfikowanie stanu majątkowego pokrzywdzonych, zadłużenia posiadanych przez nich nieruchomości, środków na rachunkach bankowych. Robert S. posiadał szczegółowe informacje o zbrodniach.

W wyniku działań śledczych udało się ocalić życie kolejnej ofiary grupy. Miała nią być emerytka z Warszawy. 9 września podczas działań operacyjnych funkcjonariusze zabezpieczyli u niej 1,5-litrową butelkę po wodzie mineralnej, w której był zatruty izopropanolem alkohol.

Ustalono również, że ta sama kobieta dwa miesiące wcześniej była w banku z podejrzanym Krzysztofem P., wypłaciła z konta 330 tys. zł. Wcześniej 100 tys. Pracownicy banku zaalarmowali policję, podejrzewając, że ich klientka może być oszukiwana. Krzysztof P. został ujęty, zanim kobieta przekazała mu pieniądze. Mężczyzna twierdził, że jest niewinny, a emerytka jest jego ukochaną. Kobieta złożyła podobne zeznania i P. został wówczas zwolniony, ale śledczy pracowali dalej.

Do pierwszych zatrzymań doszło w grudniu 2021 roku. Wówczas policjanci Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji na polecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga zatrzymali braci Romana P. i Krzysztofa P., Wiesława A. oraz Pawła S.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(3)
WYRÓŻNIONE
stary
rok temu
zabrać całe majątki i dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. nie ma się co litować nad zwykłymi bandytami.
Razowiec
rok temu
załatwić z ruskimi pobyt w koloniach karnych dla takich monstrów i będzie po kłopocie.
Biedny pracuj...
rok temu
Emerytka - pijaczka w banku 430 tys. zł i mieszkanie. Zapewne miała więcej pieniędzy. Jak czytam jacy biedni są ci emeryci bo trzynastki i czternastki a co rusz to ktoś dał się oszukać na kryptowaluty, na wnuczka i traci po kilkaset tys. zł. Skąd mają tyle pieniędzy? Ja jestem trzeźwy i nie wiem czy tyle dozbieram do emerytury a mieszkanie to odziedziczę po rodzicach bo na swoje nie będzie mnie stać. Ci emeryci to sami dorobili się na szwindlach.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (3)
stary
rok temu
zabrać całe majątki i dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. nie ma się co litować nad zwykłymi bandytami.
Biedny pracuj...
rok temu
Emerytka - pijaczka w banku 430 tys. zł i mieszkanie. Zapewne miała więcej pieniędzy. Jak czytam jacy biedni są ci emeryci bo trzynastki i czternastki a co rusz to ktoś dał się oszukać na kryptowaluty, na wnuczka i traci po kilkaset tys. zł. Skąd mają tyle pieniędzy? Ja jestem trzeźwy i nie wiem czy tyle dozbieram do emerytury a mieszkanie to odziedziczę po rodzicach bo na swoje nie będzie mnie stać. Ci emeryci to sami dorobili się na szwindlach.
Razowiec
rok temu
załatwić z ruskimi pobyt w koloniach karnych dla takich monstrów i będzie po kłopocie.