"Nieważne, jak szeroka jest jezdnia. Jeżeli brak oznakowania, Polak wjedzie na chodnik. Dlaczego? Bo wszyscy tak robią. Niemiec i Czech zaparkują na jezdni. Bo na chodniku nie parkuje się samochodów. Chodnik jest dla pieszych, a jezdnia dla aut" - czytamy we wpisie Warszawskiego Alarmu Smogowego.
Stowarzyszenie podkreśla, że "zmiana przepisów - która jest niezbędna - szybko nie zmieni przyzwyczajeń postojowych nad Wisłą. Konieczne jest urealnienie wysokości mandatów za nieprzepisowe parkowanie, których stawki nie zmieniły się od ponad 20 lat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem z parkowaniem w Warszawie. Wzywają prezydenta
Zdaniem aktywistów, chodzi nie tylko o wzrost wysokości kar za nieprzepisowe parkowanie, ale również o nieuchronność kary. Podają przykład Londynu, gdzie wskutek "uproszczenia zgłaszania i przetwarzania zgłoszeń ludzi, zajmują 40 sekund i nie wymagają wizyty na komendzie". Ich zdaniem również w Polsce można "już to ogarnąć cyfrowo", z poziomu własnego komputera lub smartfona.
Podkreślają też, że kluczowa jest zmiana obyczajów.
W tym samym Londynie nieprzepisowy postój zgłaszacie w zakładce "Antisocial Behaviour". Kategorii zachowań aspołecznych. Jak znęcanie się nad zwierzętami lub dystrybucję narkotyków. Bo nielegalne parkowanie właśnie za takie uchodzi. W Warszawie nadal jest odwrotnie - czytamy.
Apelują o "przykład z góry i wyraźny sygnał od Rafała Trzaskowskiego i Renaty Kaznowskiej, że naprawdę chcą walczyć z tą antysocjalną patologią".
Nigdy nie usłyszeliśmy i nigdy nie widzieliśmy, że Miasto Stołeczne Warszawa naprawdę chce iśc na wojnę z nielegalem parkingowym. Zawsze były jakieś wybory i czyjaś kariera, które były ważniejsze. I nadal są - dodaje WAS we wpisie.
"Sieroty po parkowaniu na chodniku". Internauci komentują
Wpis Warszawskiego Alarmu Smogowego wywołał falę komentarzy internautów na Facebooku. "Ktoś poważnie myśli o zmianie tej komunistycznej patologii prawnej? Może zbieranie podpisów pod projektem uchwały?" - napisał Roman Ciso.
"Moim faworytem jeżeli chodzi o parkowanie jest zdecydowanie ulica Jagiellońska na odcinku od Zamoyskiego do Kłopotowskiego. Dwa pasy szerokie na pół Polski, ale parking jest gdzie? Na chodniku" - napisał inny użytkownik.
"Smutne, ale prawdziwe podsumowanie" - skomentował Arkadiusz Ośka.
Inni jednak wrzucają zdjęcia z miast Europy Zachodniej z samochodami zaparkowanymi równolegle na chodniku. "Na początek: niemieckie auto w Holandii. Droga dzielnica, nie stawiałbym na imigranta z Polski" - stwierdził Konrad Brywczyński, załączając zdjęcie białego BMW.