Pierwsza wolna sobota przypadła na 21 lipca 1973 r. Jednak PRL dawkowała wolne szóste dni tygodnia. Pierwsza sobota miała uświetnić Święto Odrodzenia Polski 22 lipca. I trzeba ją było odpracować – przypomniała publicystka "Polityki" Joanna Solska.
Pokolenie Z walczy o wolne piątki
Dziś jednak jesteśmy już w innym miejscu historii. O powrocie do pracujących sobót nikt dziś nie myśli. Rozmowy toczą się raczej w kierunku kolejnego dnia wolnego – piątku. Zmianę dostrzegają też politycy. Donald Tusk obiecał, że do wyborów przedstawi pilotaż czterodniowego tygodnia pracy.
W TOK FM publicystka tygodnika odpowiedziała na pytanie, czy kapitalistyczna rzeczywistość może być budowana w cztery dni tygodnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślę, że nie tylko może, ale musi. Młodzi ludzie, którzy widzą, że żeby nie wiem, co zrobili, ile godzin siedzieli w pracy, to będą żyć gorzej niż ich rodzice. A z marzeniem o mieszkaniu być może trzeba będzie się pożegnać – odpowiedziała Joanna Solska.
Dalej wskazała, że młodym zależy też na przeciwdziałaniu kryzysowi klimatycznemu. A temu ma sprzyjać zmniejszający się "pęd do konsumpcji", który na dłuższą metę szkodzi planecie.
Pokolenie Z dostrzega też, że nie ma znaczenia liczba godzin spędzonych w pracy. Liczy się jej wydajność. – Polacy przecież należą do narodów, które pracują najdłużej. Oprócz nas dłużej pracują Grecy. A jak się porównamy z tymi krajami, które są bogatsze od nas i mają o wiele większą wydajność to zobaczymy, że to nie jest kwestia czasu pracy a organizacji i technologii. I my musimy iść w tę stronę – zauważyła publicystka w rozmowie na antenie TOK FM.
Czterodniowy tydzień pracy
W Polsce niektóre firmy już próbują czterodniowego tygodnia pracy, o czym pisaliśmy w money.pl. Przedsiębiorstwa decydują się na razie m.in. na skrócenie godzin pracy w piątek, niektórzy zmieniają standardowe godziny pracy.
Natomiast za granicą trwają już poważne testy skróconego czasu pracy. Przykład? Wielka Brytania wprowadziła w czerwcu 2022 r. pilotażowy projekt czterodniowego tygodnia pracy. Dotyczyło to 70 firm oraz łącznie 3,3 tys. pracowników. Pilotaż trwał sześć miesięcy i był zorganizowany przez 4 Day Week Global we współpracy z think tankiem Autonomy oraz naukowcami. Próba opierała się na modelu 100:80:100 – 100 proc. wynagrodzenia przez 80 proc. czasu pracy w zamian za zobowiązanie się do utrzymania 100 proc. wydajności.