Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Anna Serafin
|
aktualizacja

Polacy masowo wpadają w spiralę zadłużenia. To nowa moda: życie na kredyt

16
Podziel się:

Z badania Krajowego Rejestru Długów wynika, że aż co czwarty Polak zaciągając kolejny kredyt, raczej nie myśli o tym, jak go spłaci. Z czego wynika relatywnie niska świadomość finansowa Polaków? Mamy modę na życie na kredyt

Polacy masowo wpadają w spiralę zadłużenia. To nowa moda: życie na kredyt
Pętla finansowa coraz częściej dosięga Polaków. (Adobe Stock)

Wśród posiadaczy kredytów przeważają ci, których dochody nie przekraczają 5 tys. zł. Jednak wysokość zarobków nie jest wprost skorelowana z tym, jak często się zadłużamy. Najwięcej kredytobiorców (55 proc.) zarabia od 1,5 do 3 tys. zł miesięcznie, ale aż 21 proc. otrzymuje od 5 do 7,5 tys. zł.

Wydawałoby się, że przy takich dochodach wystarczy na wszystkie wydatki. Jednak ci zarabiający powyżej średniej także często wspomagają się kredytem gotówkowym czy pożyczką pozabankową. Dlaczego? Najczęściej zadłużamy się po to, aby kupić sprzęt AGD albo RTV do domu (35 proc.), wyremontować lub wyposażyć mieszkanie (33 proc.), nabyć auto (17 proc.), komputer albo smartfon (15 proc.).

Co niepokojące, aż 13 proc. badanych bierze kolejny kredyt po to, aby spłacić te już zaciągnięte. O ile nie jest to przemyślany kredyt konsolidacyjny, tylko kolejna pożyczka gotówkowa, to jest to znak, że możemy wpaść w spiralę długów. Skąd się bierze chęć, aby pożyczyć kolejne pieniądze, jeśli nie mamy pewności, czy damy radę je spłacić? Sporo zależy od psychologicznych mechanizmów.

Dlaczego się zadłużamy?

Według dr hab. Edyty Rutkowskiej-Tomaszewskiej z Uniwersytetu Wrocławskiego winna jest moda na "życie na kredyt", którą popularyzują kredytobiorcy jak i instytucje, które udzielają kredytów. Przez łatwą dostępność tych produktów i swego rodzaju rozdawnictwo, coraz więcej konsumentów korzysta z tych ofert.

Zobacz także: Pasywny i drewniany. Dwa domy w jednym pod Warszawą

Rutkowska-Tomaszewska wspomina także o tym, że negatywna decyzja banku czy instytucji pożyczkowej to wykluczenie finansowe, które jest początkiem wykluczenia społecznego. Jest to szczególnie widoczne, gdy obracamy się w środowisku, które kładzie nacisk na dobra materialne. W końcu wstyd pokazać się z nie najnowszym modelem smartfona albo zaprosić znajomych do domu, w którym wisi na ścianie niewielki telewizor.

Potwierdza to Katarzyna Długosz z "Psycholog nie gryzie" - Dopóki kontrolujemy nasze potrzeby i sprawdzamy, czy to my naprawdę chcemy coś mieć czy środowisko wywiera na nas taką chęć, to w potrzebie posiadania nie ma nic złego. Jednak bardzo często otoczenie wywiera presję na to, aby żyć ponad stan i zazdrościmy innym, że mają coś, na co my nie możemy sobie pozwolić z własnych środków - mówi.

Jak dodaje, osoby podatne na taki wpływ często nie znają swoich możliwości finansowych, cechuje je niska samokontrola i często cierpią na zakupoholizm.

Długosz stwierdza też, że ogromną rolą w kształtowaniu takich postaw mają obecnie media społecznościowe, gdzie cały czas jesteśmy narażeni na oglądanie prestiżowych rzeczy, miejsc i osób.

- Jest to jeden z najpopularniejszych powodów bezrefleksyjnego zadłużania się, bo kredyt widzimy jako przepustkę do lepszego życia, które będzie takie jak na instagramowych obrazkach - mówi psycholog.

Trudno się nie zgodzić z opiniami specjalistów, a to na jaki cel najchętniej bierzemy kredyt tylko potwierdza tę tezę.

Kłamstwo we wniosku o kredyt nie popłaca

Rutkowska-Tomaszewska zaznacza, że wśród osób, które mają problem z zadłużaniem na tle psychologicznym często pojawia się chęć "tuszowania" albo "koloryzowania” informacji o swojej sytuacji finansowej. Warto jednak pamiętać, że zatajenie lub zafałszowanie danych np. o wysokości swoich dochodów czy historii kredytowej bardzo szybko zostanie zweryfikowane.

Zarówno banki jak i większość instytucji pozabankowych sprawdza swoich klientów w Biurze Informacji Kredytowej, a także w biurach informacji gospodarczej. W przypadku nieprawidłowych danych, wniosek jest automatycznie odrzucany.

Nie przejdzie również sztuczne podwyższenie wysokości zarobków. Zawsze do oceny zdolności kredytowej trzeba dołączyć wyciąg z konta, który potwierdzi kwotę wynagrodzenia, którą otrzymujemy. A w przypadku wyższych kredytów trzeba także dostarczyć zaświadczenie od pracodawcy.

Wydawałoby się, że w przypadku wnioskowania o kredyt gotówkowy online czy pożyczkę pozabankową łatwiej jest zataić lub zmienić pewne informacje, skoro nie widzimy się z pracownikiem tej instytucji twarzą w twarz. Warto jednak pamiętać, że systemy weryfikacji tożsamości są tak zaawansowane, że nawet przez Internet banki łatwo mogą wychwycić oszustwo. Próba wyłudzenia kredytu po pierwsze zamyka nam drogę do uzyskania finansowania, a po drugie jest karalna.

Jak ocenić swoje szanse na kredyt?

Większość Polaków odpowiedzialnie podchodzi do pożyczania, jednak pozostaje te 25 proc., które zupełnie nie myślą o finansowych konsekwencjach takiego kroku. Zanim jeszcze złożymy wniosek o pożyczkę, warto oszacować jaka jest nasza zdolność kredytowa. Jak liczona jest zdolność kredytowa? Bank bierze przede wszystkim pod uwagę wysokość zarobków, formę zatrudnienia, branżę i ogólną stabilność pracodawcy, wiek i stan cywilny kredytobiorcy, jego historię kredytową, liczbą osób na utrzymaniu oraz kwotę posiadanych zobowiązań.

Bezpieczny poziom relacji miesięcznych rat do dochodów to według Komisji Nadzoru Finansowego 50 proc.. Oznacza to, że łączne raty, które mamy do spłacenia nie powinny być wyższe niż połowa naszych dochodów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
totalmoney.pl
KOMENTARZE
(16)
WYRÓŻNIONE
Być czy mieć
4 lata temu
"W końcu wstyd pokazać się z nie najnowszym modelem smartfona albo zaprosić znajomych do domu, w którym wisi na ścianie niewielki telewizor." - jeśli ktoś rzeczywiście żyje w ten sposób to ma spore deficyty emocjonalne i umysłowe.
kasa misiu
4 lata temu
niska świadomość finansowa - przecież te pazerne świnie w garniturach , nieroby , cwaniaki , obiboki żyją za nasze pieniądze które nam wykradają pod różnymi podatkami a my powoli nie mamy za co żyć - mam nadzieję na nową wielką rewolucję która ich zmiecie
Kryslc
4 lata temu
Uczą się od PiS, oni nas zadłużają żeby mogli kraść. To i lud myśli że pieniądze wyłażą ze ściany.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (16)
damian
3 lata temu
nie chcę nawet nic słychać o długach. Korzystam przez ostatnie lata z erifu - pomaga mi unikać osób zadłużonych i to jest bardzo dobra opcja moim zdaniem
mariusz
4 lata temu
Kiepska moda bo potem płacz... Ja miałem sporo długów i już nie było jak spłacać, tylko listy przychodziły zwiększające długi. Zredukowałem przy pomocy splacammojedlugi.pl (oni mi je zmniejszyli zgodnie z prawem) i gdy się okazało ze jest o wiele mniej do spłaty to poszło z górki
Marcin
4 lata temu
W naszej rodzinie też poszło w długi, ale dzięki krukowi w pełni dajemy radę
Halina i Pawe...
4 lata temu
Urodzeni w latach 50 ja i mój mąż, przeżyliśmy życie bez kredytu!!! Drobne wsparcie od rodziców na początku małżeństwa (mieliśmy po 20/22 lata). Nasi rodzice też z kredytów nie korzystali. Żyjemy sobie razem (dzięki Ci P. Boże) już blisko 50 lat, dzieci po 40, wykształcone, od dawna usamodzielnione, z rodzinami. Kiedyś przed kredytami ostrzegali - "pętla na szyję", najpierw odłóż, potem kup!!! Przyszło NOWE i namawiało, po co czekać, bierz kredyt i korzystaj z życia!!! Korzystają - z pętlą na szyi, niestety. A ja sobie myślę: jacy my dziadkowie jesteśmy bogaci. Mamy mieszkanie własne (nie dom), samochód jakiś, "0" długów, dzieciom też pomogliśmy finansowo na miarę możliwości, życie przepracowaliśmy, dzisiaj emeryci na utrzymaniu ZUS-u. Dajemy radę!!! Do wszystkiego doszliśmy SAMI, a najważniejszy był spokój życia. Szczęśliwi pod 70!!! Tego też wszystkim młodym życzymy.
Krzysztof
4 lata temu
Przez długi czas próbowaliśmy wyremontować dom. Ale w końcu znaleźliśmy odpowiedniego kierownika budowy z Nadzór Konieczny i się udało. Gdyby nie ta firma to bym chyba utknął na amen.