W czasie wciąż utrzymującej się inflacji w Polsce na poziomie dwucyfrowym (w kwietniu 14,7 proc.) Polacy szukają oszczędności, gdzie tylko się da. Robią to także właściciele samochodów, którzy nie kwapią się do wymiany opon.
Sprzedaż opon drastycznie w dół
Dane Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) nie pozostawiają w tym zakresie złudzeń. Sprzedaż opon do aut osobowych w pierwszym kwartale 2023 r. spadła o jedną czwartą (25 proc.) w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
W segmencie samochodów ciężarowych sprzedaż spadła o 37 proc. rok do roku. Z kolei sprzedaż opon do samochodów dostawczych spadła o 30 proc., a do maszyn rolniczych – o 34 proc. Najmocniejszy jest spadek sprzedaży opon do maszyn przemysłowych i wynosi 61 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tylko jeden segment zaliczył wzrost w porównaniu z danymi sprzed 12 miesięcy. Chodzi o opony motocyklowe. Ich sprzedaż wzrosła o 2 proc. rok do roku.
Sprzedaż porównywalna z okresem pandemii
Producenci opon załamują ręce i wskazują, że wyniki z pierwszych trzech miesięcy 2023 r. są podobne do tych z okresu lockdownów.
W wielu segmentach wróciliśmy do poziomów sprzedaży do dystrybucji z 2020 r. – czyli z czasów pandemii. W części jednak nawet poniżej tamtych minimów. Widać, że panuje niepewność wśród dystrybutorów, co będzie w połowie roku. Mamy nadzieję, że jest to stan tymczasowy i wraz ze spadającą inflacją w drugim półroczu rynek się odbije – powiedział, cytowany w komunikacie prasowym, dyrektor generalny PZPO Piotr Sarnecki.
Przedstawiciel producentów wierzy, że jeśli rzeczywiście sytuacja gospodarcza w kraju będzie się poprawiać, to jest szansa na podbicie wyników producentów od połowy roku. – Z drugiej strony jednak dużym problemem dla fabryk są wysokie ceny energii do produkcji opon. Przy tych poziomach cen dla przemysłu zachodzi niebezpieczeństwo braku opłacalności produkcji w naszym kraju – przyznał przedstawiciel branży.