- Od blisko dwóch lat utrzymuje się wysoki poziom spraw dotyczących upadłości konsumenckiej i myślę, że to się nie zmieni. W ostatnim czasie zgłasza się do nas więcej młodych klientów, do 26. roku życia. To osoby, które jako swoich wierzycieli wymieniają firmy pożyczkowe, pozabankowe. Mamy na przykład na liście jednego z klientów siedmiu wierzycieli - wszystko to firmy udzielające "chwilówek" - powiedziała w rozmowie z PAP doradczyni gospodarcza Katarzyna Rogoźnicka ze szczecińskiego Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młodzi się zadłużają - dużo upadłości konsumenckich
Podała przykład jednego z ostatnich klientów, dla którego przygotowuje wniosek o upadłość konsumencką. To 25-latek, który pięć lat temu, chcąc kupić telefon komórkowy, zaciągnął swoje pierwsze zobowiązanie.
- Myślał, że będąc studentem, mając kieszonkowe od rodziców, wsparcie od rodziny, nie pracując, spłaci ten dług. Okazało się oczywiście, że ten "tani" kredyt wcale nie jest tani, w dodatku zaciągnął go tylko na miesiąc i nie miał środków na spłatę. Wziął więc kolejną pożyczkę, jeszcze bardziej oprocentowaną, tym razem na rok - i też nie mógł jej spłacić. W tym czasie postanowił jeszcze kupić słuchawki do telefonu - również zaciągając zobowiązanie. Długi urosły do 100 tys. zł - powiedziała Rogoźnicka.
Zaznaczyła, że młodzi ludzie, którzy biorą "szybkie pożyczki" najczęściej nie zdają sobie sprawy z dodatkowych kosztów, nie czytają umów, zresztą często zawierane są one przez telefon lub mailowo.
- Tutaj kłania się podstawowa wiedza o finansach, stąd apel, aby jednak czytać to, co podpisujemy i liczyć, czy stać nas na takie zobowiązania - mówiła doradczyni gospodarcza.
Wskazała, że momentem "przebudzenia" jest zwykle telefon z działu windykacji firmy pożyczkowej, gdy okazuje się na przykład, że do spłacenia są nie trzy tysiące zł, a o dziesięć tysięcy więcej. Wtedy często, wyjaśniła, zaczynają się poszukiwania kancelarii prawnej lub doradczej, a także – poszukiwania samej umowy, której zwykle nie udaje się znaleźć.
- Trzeba zwrócić uwagę na to, że są to naprawdę bardzo młodzi ludzie, często tuż po maturze, jeszcze niestudiujący albo tacy, którzy przerwali studia, nie mają jeszcze stałej pracy, a wchodzą w dorosłość już z potężnymi długami - zaznaczyła Rogoźnicka.
Dodała, że długi rosną lawinowo - ich składową jest nie tylko wysoki procent od pożyczonej kwoty, ale też kary za każdy dzień opóźnienia czy opłaty naliczane za telefony z działów windykacji.
Ogłoszenie upadłości konsumenckiej
Rozwiązaniem może być ogłoszenie upadłości konsumenckiej - sąd obecnie przychyla się do wniosków dłużników.
- Celem upadłości jest oddłużenie konsumenta, ale sąd będzie badał tę sytuację - inaczej będzie patrzył na kogoś, kto chwilówki przeznaczył na ratowanie chorej mamy, a inaczej na kogoś, kto zaciągnął je, żeby na przykład pobawić się w klubach nocnych - mówiła ekspertka.
Od 1 stycznia 2015 r. do 24 marca 2020 r. połowa wniosków o upadłość była oddalana. Wymogiem ogłoszenia upadłości była przesłanka, aby była ona niezawiniona przez dłużnika.
Obecnie każde zgłoszenie upadłości przez dłużnika kończy się jej ogłoszeniem, a sąd rozstrzyga w jakiej wysokości (dostosowanej do aktualnej możliwości dłużnika) i przez jak długi okres (do 7 lat), dłużnik będzie spłacał zobowiązania.
Jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej, w pierwszej połowie 2022 r. ogłoszono upadłość konsumencką w stosunku do 7339 osób – to o 19 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2021 r. gdy ogłoszono 9065 upadłości.
Najmłodsza osoba, która ogłosiła upadłość konsumencką w pierwszej połowie br. ma 21 lat, najstarsza 92 - podał ośrodek. W 2021 r. w tym samym okresie najmłodszym konsumentem ogłaszającym upadłość była osoba 14-letnia.
W pierwszej połowie br. ogłoszono 459 upadłości konsumenckich osób w wieku 19-29 lat (niecałe 6,3 proc. wszystkich upadłości), a w analogicznym okresie 2021 r. w tej kategorii wiekowej było 611 upadłości (nieco ponad 6,7 proc.).