Wraz z rosnącą inflacją rosną też pensje Polaków, jednak - jak zauważa "Rzeczpospolita" - nie rosną one tak samo dla wszystkich. W niektórych branżach zarobki są rekordowe, a w innych - podwyżki nie rekompensują skokowego wzrostu cen nad Wisłą.
W branży paliwowej i energetycznej rosną pensje
Z analizy danych GUS przygotowanej przez dziennikarzy "Rz", wynika, że zarobki w transporcie wzrosły o 19 proc., w górnictwie - o 16 proc., a w przypadku budowlanki - o 15 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeżeli chodzi o konkretne kwoty, to w topie średnich zarobków nadal są informatycy – 11 tys. zł. Gonią ich jednak górnicy i pracownicy branży przetwórstwa paliw – 10 tys. zł. Coraz bliżej 10 tys. zł są pracownicy energetyki, którzy zarabiają średnio 9,2 tys. zł.
Nie każdy może liczyć na podwyżkę
Podwyżki pensji rekompensują i amortyzują inflację, ale - jak się okazuje - nie każdy może liczyć na taki luksus jak podwyżka wyższa od poziomu inflacji.
Jednak, jak zauważają eksperci cytowani przez "Rz", w lepszej sytuacji są pracownicy, którzy zmieniają pracę. Przedsiębiorcy muszą konkurować o nowych pracowników na rynku pracy, dlatego też muszą sięgać po "argument ostateczny" – zarobki.
Zdaniem analityków statystyczny wzrost pensji to wynik rotacji pracowników między firmami.