W porównaniu do 2020 roku przychód internetowych kasyn wzrósł o ponad 108 proc. i wyniósł w zeszłym roku ponad 9 miliardów złotych. Internetowe gry hazardowe stały się tym samym najszybciej rosnącym segmentem na rynku.
Gwałtownie, choć nie aż tak spektakularnie, urosły też przychody z legalnych salonów z grami na automatach, oraz zakładów bukmacherskich. W tym pierwszym przypadku urosły o 45,8 proc., a w drugim o 46 proc.
Jedynym segmentem rynku, w którym odnotowano spadek przychodów, były stacjonarne kasyna. Na mniejsze zainteresowanie klientów prawdopodobnie wpłynęła pandemia i seria lockdownów, które dotyczyły także tego typu lokali.
Szara strefa
Jedyne legalne internetowe kasyno, w jakim można grać w Polsce, należy do Totalizatora Sportowego - państwowej spółki, organizującej gry.
Jak podaje resort finansów, z roku na rok udział nielegalnych platform gry, czyli tzw. szarej strefy, zmniejsza się na korzyść państwowego operatora. W 2016 roku przychody z hazardu online w prawie 80 proc. pochodziły z nielegalnych źródeł.
W 2021 roku nielegalne platformy stanowiły zaledwie 17,9 proc. rynku, czyli poniżej średniej unijnej, wynoszącej 25,2 proc.
Wierzchołek góry lodowej
Publikując sprawozdanie z wykonania ustawy hazardowej, resort finansów nie podaje szacunkowych danych dotyczących nielegalnych salonów z automatami do gier.
Od 2017 roku monopol na salony z jednorękimi bandytami ma Totalizator Sportowy. Mimo to nielegalne punkty z maszynami wcale nie zniknęły, a walka z nimi jest niezwykle trudna, bo na miejsce zlikwidowanego lokalu niemal natychmiast pojawia się kolejny.
- W samej Warszawie jest 200 punktów, o których wiemy - mówi reporterowi money.pl funkcjonariusz KAS. - A mamy pod sobą jeszcze m.in. Pruszków i Otwock. W referacie jest 15 osób.