W okresie przedświątecznym tradycyjnie widać wzmożone zakupy. Tak też było już w listopadzie. Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) pokazują, że w ubiegłym miesiącu sprzedaż detaliczna w Polsce była nominalnie aż o 21,2 proc. większa niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Wtedy jednak było znacznie więcej restrykcji pandemicznych niż teraz, a także nie było tak silnego wzrostu cen. Przypomnijmy, że dokładnie rok temu inflacja wynosiła 3 proc., a teraz sięga niemal 8 proc.
Czytaj więcej: Zostawiamy w sklepach więcej pieniędzy. Sprzedaż rośnie kilkukrotnie szybciej niż w UE
Dlatego też przy pominięciu wpływu cen (przy założeniu stałych cen) sprzedaż detaliczna też znacząco urosła w rok, ale już dynamika nie robi tak wielkiego wrażenia. Mowa o wzroście na poziomie 12,1 proc.
Dane za listopad są dużo lepsze niż w październiku. W ciągu miesiąca sprzedaż zwiększyła się o zaledwie 0,2 proc., ale roczne dynamiki nominalnej i realnej sprzedaży poszły mocno w górę. Przed miesiącem wyniosły odpowiednio 14,4 i 6,9 proc.
Listopad okazuje się drugim najlepszym miesiącem tego roku pod względem konsumpcji i sprzedaży. Większą roczną dynamikę wzrostu GUS odnotował tylko w kwietniu (prawie 26 proc.), ale wtedy punktem odniesienia był kwiecień 2020, gdy doszło do największego załamania w gospodarce.
Ekonomiści pozytywnie zaskoczeni
Ekonomiści jeszcze przed publikacją danych GUS prognozowali, że sprzedaż detaliczna wzrośnie nominalnie o 16,8 proc., a w cenach stałych o 8,5 proc. w skali roku. Mamy więc do czynienia z bardzo dużym, pozytywnym zaskoczeniem.
Eksperci mBanku przyznają, że to świetne dane. Zauważają, że sprzedaż detaliczna dobiła już do trendu wzrostowego wyznaczonego w ostatnich latach.
Komentarz GUS wskazuje, że najszybciej rosła sprzedaż w handlu odzieżą oraz dobrami półtrwałymi np. biżuterią, zabawkami czy w drogeriach. Wynik osłabiały niskie obroty dealerów samochodowych przez niedobór półprzewodników.
Według ekonomistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) wstrzymanie produkcji przez koncerny samochodowe utrwali taki stan w kolejnych miesiącach.
"Ewidentnie hitem gwiazdkowym w tym roku są książki i ubrania" - zauważają ekonomiści Banku Pekao. Mówią o zaskoczeniu m.in. w sprzedaży prasy i książek oraz tekstyliów.
Gospodarka mocniejsza w końcówce roku
- Wysoka dynamika sprzedaży ogółem potwierdza siłę popytu konsumpcyjnego w Polsce. Mogła być też efektem przyspieszenia zakupów z uwagi na wzrost cen, a także narastającą falę pandemii w Polsce - zauważa Piotr Popławski, ekonomistka ING Banku Śląskiego.
Wskazuje, że tempo wzrostu polskiej gospodarki w czwartym kwartale pozostaje mocne, wspierając scenariusz całorocznego wzrostu PKB na poziomie 5,4 proc. w skali roku. W tej opinii ING nie jest odosobnione.
- Prognozujemy, że wysokie tempo wzrostu sprzedaży detalicznej utrzyma się także w grudniu. Badania świąteczne prowadzone cyklicznie przez IBRIS oraz Deloitte wskazują, że Polscy konsumenci planują zwiększyć wydatki o około 11 proc. - wskazuje Jakub Rybacki, analityk PIE.
Czytaj więcej: Potężne ożywienie w budowlance. Dane GUS mocno zaskoczyły
Przewiduje, że w porównaniu do 2020 roku lepsze wyniki prawdopodobnie zanotują sklepy z zabawkami i elektroniką.
- Listopadowe dane sugerują, że wzrost PKB w całym 2021 roku będzie dużo silniejszy od prognoz formułowanych jeszcze miesiąc temu. Spodziewamy się, że polska gospodarka skończy ten rok większa o 5,4 proc. - szacuje Rybacki.