Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Polacy turystami "kategorii B" za granicą? "Jak jest niska cena, nie spodziewajmy się cudów"

1967
Podziel się:

Polacy odwiedzający portugalskie, greckie czy hiszpańskie hotele często czują się traktowani gorzej niż goście z Niemiec, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Ile w tym jednak prawdy? Była pilotka opowiada, że sporo - choć wynika to nie z dyskryminacji Polaków, a zwykle z czystej kalkulacji.

Polacy turystami "kategorii B" za granicą? "Jak jest niska cena, nie spodziewajmy się cudów"
Polacy są gorzej traktowani w hotelach? Zdaniem byłej pilotki jest w tym sporo prawdy - choć o dyskryminacji mowy nie ma (PAP/Panoramic, Christophe Breschi)

Oto #HIT2021. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku

- Zamówiłem pokój z widokiem na morze. Dostałem widok na wiatrak. Trochę bałem się awanturować, ale wreszcie poszedłem na recepcję. Dostałem pokój z lepszym widokiem, w którym "tylko" śmierdziało - opowiada nam Polak o swoim wypadzie na Kanary.

- Ciągle można mieć wrażenie, że Polacy to "kategoria B". Jakoś Niemcy nigdy nie trafiają na słabe pokoje, nie trafiają do hoteli, które są ciągle w budowie - opowiada inny turysta, który regularnie jeździ na wczasy z biurami podróży. - Niemcom w Hiszpanii proponują jakieś wycieczki, imprezy. Nam jakoś nie - dodaje kolejny.

Podobnych opinii można spotkać wiele. Według nich najlepiej traktowani na zachodzie Europy są Niemcy, Szwedzi czy Brytyjczycy. Polacy mają być natomiast w tej hierarchii stosunkowo nisko - podobnie jak np. mieszkańcy biedniejszych krajów azjatyckich.

Zobacz także: Wakacje 2021. Grecja jest głodna turystów

Lepsze warunki dla Niemca. A cena?

- Na pewno Polacy uważają, że są gorzej traktowani - przyznaje w rozmowie z money.pl Joanna Kocik, była pilotka w Hiszpanii, Portugalii i na Kubie, autorka kanału na YouTube "Wyznania Pilotki".

Ile w tym wszystkim jednak prawdy?

- Niemcy czy Szwedzi mają często lepsze hotele czy na przykład lepsze śniadania w hotelach, ale dzieje się tak dlatego, że niemieckie czy szwedzie biura po prostu zazwyczaj płacą lepiej hotelom - opowiada Kocik.

- Upraszczając, często jest tak, że za jeden pokój hotelowy polskie biuro płaci 50 euro za noc, a niemieckie - 70 - wyjaśnia pilotka. I dodaje, że przyczyna jest prosta - Polak chce zapłacić za wycieczkę jak najmniej. Polskie biura więc negocjują z hotelami jak najniższe ceny. Przez to wyjazd kosztuje 3 tys. zł, a nie 5 tys. To musi mieć wpływ na warunki samego pobytu - opowiada.

Czy to oznacza, że Niemiec płaci za wyjazd więcej niż Polak i ma lepsze warunki? Niekoniecznie. Znaleźliśmy sporo ofert z niemieckich biur podróży, w których podobne wyjazdy z Polski były znacznie droższe.

Czy można to wytłumaczyć? Łukasz Warych z Hellas Travel wyjaśnia, że biura podróży z Niemiec płacą zwykle mniej za przeloty swoich klientów. Dzieje się tak ze względu na większy popyt na loty w Niemczech, ale i ze względu na polskie przepisy dotyczące lotów czarterowych.

Eksperci podkreślają też, że niemiecki rynek turystyczny jest większy i bardziej konkurencyjny niż polski. Z tego też mogą się brać ceny, które ostatecznie nierzadko są niższe niż w Polsce.

Polak siada z tyłu

- Jednak same pokoje w konkretnych hotelach są zazwyczaj podobne. Nie jest tak, że Polak dostanie gorszy, a Niemiec lepszy - zaznacza jednak Joanna Kocik.

Przyznaje też, że polski turysta bywa gorzej traktowany podczas wycieczek czy organizowanych przez hotele imprez.

- Podam przykład. Gdy zabierałam turystów na pokazy flamenco, to Polacy zawsze byli sadzani z tyłu, a wycieczki niemieckie były z przodu. Jednak czy to Niemcy, czy Francuzi zawsze podczas takich pokazów zamawiają drinki. Polacy nie - opowiada była pilotka. I tłumaczy, że organizatorzy pokazów kierują się tu po prostu czystą kalkulacją.

Czasem zresztą rozkład miejsc weryfikuje już sama cena. - W przypadku rewii na Kubie wygląda to podobnie - Polacy też siedzą głównie z tyłu. Tylko że tam przednie miejsca kosztują pewnie ze 100 euro za pokaz. Tylne - 50 euro, a dla polskiego turysty to i tak sporo - mówi Kocik.

Była pilotka dodaje też, że w porównaniu do zachodnich nacji, polscy turyści stosunkowo rzadko dają obsłudze napiwki.

- Funkcjonuje zresztą taki stereotyp - Polak napiwków nie zostawia - mówi. Zaznacza jednak, że raczej nie przekłada się to na gorsze traktowanie Polaków. - Nie potrafię znaleźć tu takiego przykładu. Jeśli takie są, to dotyczą raczej indywidualnych zdarzeń - opowiada.

- Chociaż oczywiście bywa i tak, że są grupy osób, które już zwiedziły sporo świata i napiwki zostawiają. Tacy klienci zwykle są zresztą najbardziej zadowoleni z wyjazdów - wspomina.

Joanna Kocik mówi, że jeśli już Polacy często narzekają na gorsze warunki wobec Niemców czy Szwedów, to zwykle robią to we własnym gronie. Stosunkowo rzadko zgłaszają wątpliwości obsłudze, a jeszcze rzadziej awanturują się z tego powodu.

- Choć zdarzało mi się być w naprawdę złych hotelach, w których ludzie płakali ze względu na warunki. Pamiętam też przypadek, że się zbuntowali i odmówili zostania w obiekcie. Moim zdaniem zresztą słusznie. Postawili na swoim i wszystkich przeniesiono - wspomina.

Co więc zrobić, by nie trafić na taką "niespodziankę"? Joanna Kocik radzi przyglądać się ofertom. I nie spodziewać się, że za niską cenę dostaniemy wyjątkowe warunki. - Jeśli ktoś jedzie na tanią wycieczkę, w dodatku w szczycie sezonu, to na miejscu naprawdę może być różnie - mówi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1967)
WYRÓŻNIONE
Tomasz
4 lata temu
Jeżdżę od 15 lat na wakacje z biura podróży, jeszcze nigdy nie miałem żadnych problemów i właściwie do niczego nie można się było przyczepić. Moim zdaniem wszystko zależy od poziomu hotelu który wybierzemy, ale również wszystko zależy od naszego zachowania. Jak wiadomo, Polacy często robią ,,trzodę” na wakacjach i być może hotelarze w Grecji czy Hiszpanii nie maja najlepszych wspomnień z naszymi rodakami i stad odczuwalna niechęć ? Ale powtarzam, ja od 15 lat nie doświadczyłem żadnego gorszego traktowania czy niechęci. Jak jedziemy na wakacje do innego kraju to po prostu zachowujmy się kulturalnie a wszyscy zmienia o nas zdanie.
ryszardw
3 lata temu
To nie hotele czy pokoje sa problemem ale sami rodacy ktorzy drą mordy okupują bary piją alkohol zachowują sie jak przystało na prostaków na wybiegu.Ale na szczescie tych prostaków z roku na rok jest coraz mniej.w maju w Egipcie widzialem statek pełen Polek ktore krzycza i krecą dupami a ich wytatuowani faceci mocno podpici cos tam mamroczą .Wstyd ........
takie fakty
4 lata temu
Rodacy, jeżdżę co roku na wczasy z biur podróży, jestem zawsze zadowolona. Traktują mnie tak jak niemców, rosjan i inne narodowości. Ale, daję napiwki, w lokalach kupuję drinki (nie wyciągam zza pazuchy buteleczki), zachowuję się jak turysta (nie klnę nie obrażam innych). Zachowanie naszych rodaków za granicą daje dużo do życzenia. Czasami mi wstyd, że muszę być w hotelu z Polakami. Chamskie zachowanie naszych rodaków widać już na lotniskach i samolocie. Z nikim się nie liczą, słoma z butów wystaje. Jak mają Was traktować inni jeżeli Wy sami traktujecie siebie jak zwierzaki.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1967)
garry
3 lata temu
Prosze czytac dokladnie oferty i wybiersc lub zaznaczac co chcemy lub jak chcemy spedzic urlop , jak bedzemy patrzec na cene zawsze beda problemy.
Piotr
3 lata temu
Polskie biura olewają. Ciągną kasę bo >70% Polaków nie zna na tyle j. angielskiego, czy niemieckiego aby zamówić wycieczkę przez biuro zagraniczne lub samemu. Dostaję ofertę na samochód od biura 100€, w recepcji hotelu 80€ a w wypożyczalni dwie ulice dalej 70€. Rezydentka się uśmiecha ale nie potrafi załatwić najprostszych rzeczy. Odlot jest wieczorem ale pokoje trzeba opuścić do 12. Rezerwacja prywatana odpowiedź recepcji potrzebuje Pan pokój do 17 nie ma problemu.
travel
3 lata temu
A kto zamawia i oferuje hotele? Chyba biura podróży, no nie? Ofertę robią pod klienta ... A większość Polaków ...? Mało płacić, a wymagania, że ho, ho ...
arbuzow
3 lata temu
Dość plecenia tych bzdur, Niemiec często płaci taniej za tą samą wycieczkę, a jest o niebo lepiej traktowany. Tak samo, jak wykupię wyjazd w Tui na lotnisku w Berlinie, to jestem później traktowany z całą atencją jak Niemiec. Więc o co come on ? Chyba, to, że nasze pieniądze są inaczej dzielone, na hotelarza i na polskie biuro podróży. Jak biuro weźmie większą pajdę, to nie dziwota, że zagraniczny hotelarz nas ugości za tyle, ile dostał. Więc chyba tu jest problem ?
Prawdziwy Pol...
3 lata temu
Ale też mi nowina, od dawna jesteśmy klientami kat. C więc otrzymujemy produkty adekwatne do poziomu. My tylko o sobie mamy wysokie mniemanie i wpojoną przez Mickiewicza i Słowackiego manię wielkości...
...
Następna strona