- Komisja Europejska bada, czy są zagwarantowane warunki konkurencji i czy poprzez połączenie gigantów nie eliminuje się z rynku konkurentów. Pytanie, czy takie działania mają sens i do czego one prowadzą. Gdy byłem premierem, obowiązywało inne rozumowanie. Gdy jest więcej konkurencji, wtedy jest lepiej dla konsumenta. Gdy będziemy mieli dominującego sprzedawcę, to będzie on w stanie dyktować ceny – mówił w programie Newsroom WP były premier, a obecnie europoseł, Włodzimierz Cimoszewicz. - Już dziś Orlen jest skłaniany do angażowania swoich pieniędzy w rozmaite przedsięwzięcia, daje dziesiątki milionów złotych np. na Fundację Narodową. Ja bym się tego trochę obawiał. To mi przypomina południowokoreańskie korporacje, które były silnie powiązane z władzą polityczną, co z kolei skutkowało korupcją. Im więcej takich powiązań, tym większe ryzyko korupcji i tym gorzej dla klienta - skomentował Cimoszewicz. Przypomnijmy, że KE wyraziła zgodę na połączenie Orlenu z Lotosem. Z kolei Orlen poinformował, że podpisał list intencyjny w sprawie przejęcia PGNiG.