- Temat mocno nas rozbawił, choć sam w sobie nie jest śmieszny. Tutaj faktycznie mamy do czynienia z osobą, która ma problem w świetle naszych przepisów, ponieważ będzie na misji kosmicznej w tym czasie. Zapytanie wpłynęło do nas, w jaki sposób ma oddać głos - powiedział Rafał Tkacz, szef Krajowego Biura Wyborczego, na posiedzeniu Państwowej Komisji Wyborczej.
Pytanie w tej sprawie wysłał prezes Polskiej Agencji Kosmicznej. W świetle polskich przepisów takiej możliwości nie będzie. Jak powiedział minister, urzędnicy nie mogą "nic poradzić, poza ewentualnie przełożeniem misji".
W ramach misji Axiom-4 wiosną tego roku czterech astronautów - Peggy Whitson (USA), jako dowódczyni misji, Shubhanshu Shukla (Indie), Tibor Kapu (Węgry) oraz Sławosz Uznański-Wiśniewski (Polska) polecą na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wprawdzie prawo dopuszcza możliwość głosowania korespondencyjnego, ale tylko przez osoby, które ukończyły 60 lat, posiadają orzeczenie o niepełnosprawności, przebywają na kwarantannie lub w izolacji. Uznański-Wiśniewski nie spełnia żadnego z tych warunków. Podczas posiedzenia członkowie PKW żartowali wręcz o możliwości otwarcia komisji na stacji kosmicznej. Realnego rozwiązania jednak nie znaleziono.
- Tysiące, może dziesiątki tysięcy Polaków w tym czasie będzie odbywało podróż w samolotach i statkami między godz. 7 rano a 21 i też nie będą mogli zagłosować - podsumował przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
Elon Musk pomoże? "Wtedy sprawa byłaby rozstrzygnięta"
Jak zauważył Ryszard Balicki, "pomóc mógłby amerykański miliarder Elon Musk". - Zamiast spierać się z ministrem spraw zagranicznych (Radosławem Sikorskim) mógłby zadbać o to, żeby statek towarowy zawiózł pakiet na czas i zdążył wrócić. Wtedy sprawa byłaby rozstrzygnięta - powiedział Balicki.
W niektórych krajach, np. w USA, istnieje możliwość głosowania przedterminowego. Problem w tym, że poza brakiem takiej możliwości w przepisach, nadal nie są znani kandydaci, którzy znajdą się na kartach do głosowania. Jak powiedział Tkacz, chęć oddania głosu przez polskiego astronautę "to jest też pewien element dalszego dyskursu nad zmianami w kodeksie wyborczym, aby w takich sytuacji móc takiej osobie zaproponować udział".