Liczby obecnych na zwolnieniach w danym czasie, czyli wskaźnik absencji chorobowej ciągle się zmienia. Naturalnym jest jego wzrost w pierwszym i czwartym kwartale roku.
Tu winna jest większa zachorowalność na grypę. Jednak piki na wykresie można też zaobserwować w innych okresach w ciągu roku. Jak się okazuje, dwucyfrowy poziom absencji chorobowej w małych i średnich firmach rośnie też w innych miesiącach.
Jak zauważają eksperci Conperio w dzienniku "Fakt" takie wzrosty mogą mieć "charakter patologiczny". Co więcej, ta największa w Polsce firma doradcza zajmująca się problematyką absencji chorobowych opracowała listę najpoważniejszych sygnałów, na które pracodawcy powinni zwrócić uwagę.
Klasyką gatunku jest zwiększona liczba zwolnień chorobowych w okresie wakacyjnym. Zazwyczaj chodzi tu o konieczność zapewnienia opieki nad dziećmi, bo szkoły są zamknięte.
Z kolei "mostkowanie" polega na nagłym zgłaszaniu absencji tak, by połączyć ze sobą np. dni świąteczne. Szczególnie jest to popularne przed Świętami Bożego Narodzenia. Takie zwolnienia eksperci nazywają "bigosowaniem" . Dlaczego?
Jak przekonują, zwykle służą przygotowaniu do świętowania za suto zastawionym stole. Każde ze zwolnień w tym okresie, może być dla szefa wyraźnym sygnałem ostrzegawczym. Podobnie jak problemy ze znalezieniem rąk do pracy przy kolejnej majówce.
Co ciekawe "lewe zwolnienie" może też być efektem dążenia do zwiększenia przez pracownika premii i większych dodatków. W ocenie ekspertów może się to zdarzyć przy odpowiedniej konfiguracji premii i pracy w nadgodzinach oraz dobrej średniej za ostatnie 12 miesięcy.
Wtedy pracownikowi bardziej opłaca się iść na zwolnienie, niż przyjść do pracy.
Budzić wątpliwości mogą również pojawiające się okresowe wzrosty opiekuńczych zwolnień chorobowych -również pod koniec roku. Według statystyk Conperio, zwolnienia wystawione z powodu opieki nad członkami rodzin średnio w 30 proc. przypadków wykazują nieprawidłowości.