Pandemia spowodowała rozwój sklepów internetowych. Zamknięcie sklepów skłoniło większą liczbę Polaków do zakupów internetowych. Trend choć miał swoje szczyty w okresach lockdownu, to jednak utrwalił nowe zachowania konsumenckie.
Jak wynika z raportu PayU omawianego przez "Rzeczpospolitą", na tle innych krajów naszego regionu wyróżniamy się w kilku zakupowych kategoriach.
– Wybuch pandemii Covid-19 przyspieszył naturalnie zachodzące zmiany na rynku e-commerce, jednak z naszej perspektywy dla stałego rozkwitu tej branży kluczowe są przede wszystkim wciąż rosnące umiejętności cyfrowe społeczeństwa, stymulowane m.in. poprzez szybki rozwój technologii mobilnych – wyjaśnia na łamach dziennika Joanna Pieńkowska-Olczak, prezes PayU SA.
Polak na zakupach w sieci chętnie zagląda do drogerii i perfumerii. Kupujemy coraz więcej. Szacuje się, że na kosmetyki i perfumy kupione w internecie wydamy ok. 720 mln dol. To o 13 proc. więcej niż w 2020 r. i 34 proc. w porównaniu z 2019 r. W tej dynamice wyprzedają nas tylko Rumunii.
Ale nie tylko tam zaglądamy chętniej niż inni. Okazuje się, że również często zaopatrujemy się w sklepach z odzieżą i akcesoriami. Okazuje się, że zakupowym szaleństwie depczemy po piętach Rosjanom. Nasze wydatki mają wynieść już 6,5 mld dol. To drugi najwyższy wynik wśród krajów naszego regionu.
Dużo wydajmy także na treści cyfrowe, a w więc na e-booki, streamingi platform video czy za dostęp do muzyki. Jak wskazuje "Rz" w 2021 r. Polacy mają wydać na ten cel o 39 proc. więcej niż w 2019 r. oraz o 14 proc. więcej niż w 2020 r. A mówimy już o kwotach rzędu 615 mln dol.