Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Polexit? Badania mówią jasno, że nikt nie lubi Unii tak, jak Polacy

545
Podziel się:

Rząd zapowiada weto dla unijnego budżetu, a retoryka polityków prawicy jest coraz bardziej antyunijna. Eksperci przestrzegają: polexit na horyzoncie widać coraz wyraźniej. Co na to Polacy? Kolejne badania wskazują, że wyjście z Unii to ostatnie, czego by chcieli.

Polexit? Badania mówią jasno, że nikt nie lubi Unii tak, jak Polacy
Mateusz Morawieckie mówi "tak" Unii, ale nie podobają mu się mechanizmy ochrony praworządności, które sam negocjował (PAP, Rafał Guz)

"Mówimy "tak" dla Unii Europejskiej i "nie" dla arbitralnych kryteriów oceny tzw. praworządności" - powiedział w Sejmie premier Morawiecki. Polskie weto wobec unijnego budżetu jest coraz bardziej prawdopodobne.

- To byłby budżetowy polexit - komentował money.pl były unijny komisarz Janusz Lewandowski. A kolejni eksperci ostrzegają - to od groźby weta wobec budżetu rozpoczął się brexit. Trudno nie zauważyć też coraz ostrzejszej, antyunijnej retoryki prawicowych polityków.

A co na temat Unii sądzą Polacy? Z marcowego badania CBOS wynika, że aż 89 proc. Polaków wyraża aprobatę dla obecności swojego kraju w UE. Przeciwko członkostwu w UE jest tylko 7 proc. badanych.

Polacy to najwięksi euroentuzjaści

Z badania CBOS wynika też, że zwolenników Unii jest w Polsce coraz więcej. W 2016 roku obecność we Wspólnocie popierało 81 proc. osób.

Także inne badania pokazują, że Polacy są gorącymi zwolennikami Unii. A nawet to, że nikt inny tak bardzo Wspólnoty nie lubi.

Z badania Pew Research Center z 2019 r., które objęło 14 państw UE, wynika, że 84 proc. Polaków ma pozytywne zdanie o UE, a 14 proc. - negatywne. Polska zajęła w tym badaniu pierwsze miejsce wśród euroentuzjastów. Nieco mniej pozytywnie nastawieni okazali się Litwini, Bułgarzy i Szwedzi.

Krytyczni są za to Czesi i Francuzi - Unia ma w tych krajach odpowiednio 52 i 51 proc. zwolenników. Średnio w przebadanych krajach pozytywnie o Unii wypowiada się 67 proc. mieszkańców, a negatywnie - 31 proc.

Badania Pew Research pokazują też dynamiczny wzrost poparcia dla UE w Polsce. Jeszcze w 2012 roku pozytywnie wypowiadało się o niej 69 proc. osób, a w 2016 - 72 proc.

Czy, biorąc pod uwagę tak wysokie poparcie dla UE, polexit w ogóle jest możliwy? Najważniejsi politycy na razie zapewniają, że do tego nie dążą. Samej Unii natomiast niezwykle trudno byłoby wykluczyć Polskę ze Wspólnoty - nie pozwalają na to traktaty.

Dr Paweł Kowalski, specjalista ds. europejskich z Uniwersytetu SWPS, uważa jednak, że trudno wykluczyć, że rządowa narracja może być coraz bardziej antyunijna. I jeśli by w dalszej przyszłości doszło do referendum w sprawie członkostwa, jego wynik wcale nie musiałby być przesądzony. Do tego jednak niezbędna byłaby polityczna wola przeprowadzenia takiego referendum.

Unia - tak, pieniądze za praworządność - nie

Czy obecny entuzjazm wobec UE oznacza, że Polacy są przeciwnikami obecnego kursu władzy wobec Brukseli?

Najnowsze sondaże świadczą o tym, że niekoniecznie. Z badania United Surveys dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM wynika, że 57 proc. popiera weto wobec unijnego budżetu w przypadku powiązania go z praworządnością.

Przeciwnego zdania jest niespełna 20 proc. Z kolei 46 proc. chciałoby odrzucenia rozporządzenia wprowadzającego taki mechanizm.

Politycy PiS, na przykład Jacek Saryusz-Wolski, przekonują, że weto może pozwolić Polsce dostawać jeszcze więcej pieniędzy z unijnej kasy. Jednak eksperci przestrzegają, że w takim wypadku bardziej realne są raczej czarne scenariusze - chaos w Brukseli i dramatyczne cięcie funduszy dla Polski.

Czy więc polexit naprawdę jest możliwy?

Bukmacherzy na razie w to specjalnie nie wierzą. - Na ten moment nie prowadzimy takich zakładów - słyszymy w biurach bukmacherskich.

Również europejskie serwisy bukmacherskie nie prognozują szybkiego wyjścia z Polski. Najczęściej w Europie obstawia się, że Wspólnotę opuszczą Włochy. Potem stawia się na Grecję. Zdecydowanie rzadziej bukmacherzy stawiają na wyjście Węgier i Francji, a Polska jest dopiero na kolejnych miejscach rankingów.

Zobacz także: Weto ws. budżetu UE. Sikorski: szantaż na reszcie Europy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(545)
WYRÓŻNIONE
aaaaa
4 lata temu
Pis to chyba nie lubi nikogo. Ja się cieszę że jesteśmy w unii, mamy dzięki temu ogromne możliwości. I zgadzam się z poprzednikiem Dom, bez dofinansowań żylibyśmy teraz w totalnym ubóstwie, albo z ogromnym długiem zostalibyśmy zlicytowani.
Dom
4 lata temu
Prawda jest taka że gdyby nie Unia Europejska to po Polsce już by nie było śladu na mapie. I to jest fakt .Pozdrawiam
Grzegorz
4 lata temu
Polexit to bzdura bo w Polsce na każdym kroku pełno firm i kapitału z Europy !
NAJNOWSZE KOMENTARZE (545)
Adam
5 miesięcy temu
Wszystkich kochających unię wysłać na roboty do Niemiec, zresztą zaraz będziecie mieć roboty w Polsce.
Daro5
rok temu
Unia powstała do robienia pieniędzy najbogatszym, największym korporacją, lobbowane są właśnie takie interesy w europarlamencie. Mieszkańcy krajów unii są potrzebni tylko na czas wyborów, obietnice przed wyborami a po wyborach są nieważni. Gabinety w Brukseli dla lobbystów i po wyborach europarlamenarzyści po wyborach z nimi robią interesy.
Ieoloh
2 lata temu
Nie wierzę w te badania, wystarczy wejść na byle forum tematyczne np. o ekologii, o motoryzacji, o inwestycjach, ekonomii, budownictwie, stricte polityczne i wszędzie tam gdzie przewija się wątek regulacji czy unijnych dyrektyw można wyczytać rzeczywiste nastroje. Przykra prawda jest taka, że ludzie kombinują jak sprowadzać auta z USA czy z Japonii i omijać regulacje, bo ta branża w UE wymiera, kwestie surowców jak ropa, gaz, węgiel, atom, oze - Europa to skansen w kontekście nowych technologii, teraz mają zabronić pieców gazowych, ale znowu wojna i rosja dokazuje to niemcy żądają (dosłownie) by inni oddawali im swój gaz w ramach ha ha ha wspólnoty i solidarności. Cała ta unia to narzędzie drenowania rynków (was) państw członkowskich w zamian za dotacje na ławki, ścieżki, parki linowe czy inne niepotrzebne bzdety na kredyt. Obsługa kredytów OD WEJŚCIA POLSKI DO UE JEST ZNACZNIE DROŻSZA/WYŻSZA NIŻ DOTACJE... które dalej idą na rewitalizację rynku miasta, ekologiczne krzaki, strony internetowe dla bezdomnych, rowery miejskie (buble), wiaty, skwerki i inne takie. Zrobili nas na szaro, rozmontowali nam największy przemysł cukrowniczy w Europie, drugi stoczniowy, zniszczyli cementownie, wszystkie huty niemal, górnictwo na spółkę z nieudolnymi rządmi w kraju. Polacy to mogą teraz co najwyżej pracować dla zagranicznych korpo w dużych miastach, rolnictwo/hodowla dopłatami i regulacjami produkcji już niemal dobili. Wystarczyło kilka lat przekupić rolników dotacjami w zamian za zahamowanie produkcji, wygasły im wszelkie kanały i rynki zbytu. Uzależnili się od marketów niemieckich i francuskich. Unia teraz wzięła się za polski transport i niszczy go jak może, no a największy projekt to zakaz palenia węglem, zakaz aut spalinowych. Oczywiście będzie jak z cukrowniami. Wszystkie kraje STOP tylko niemcy i francja odłożone na za 2-3 lata, jak inni popadną w biedę i marazm to za 2-3 lata zniosą zakazy, ale... jakoś cały monopol już będzie w ich łapach. Brytyjczycy w porę się zorientowali i uciekli z tonącego okrętu, a nam się wmawia, że tę unię kochamy.
Beata
3 lata temu
W dniu w którym oglądałam wystąpienie p.Premiera Morawieckiego w UE byłam zdruzgotana poziomem wystąpień europosłów zarówno polskich jak i z innych krajów którzy podniesionym głosem obrażali naszego premiera , nasz kraj wygłaszając tyrady bzdur , pustych sloganów, żądając otwarcie całkowitego podporządkowania się ich woli , nie do wiary XXI wiek a tu neokolonializm i ten porażający styl całkowitego schamienia , czyżby współczesny człowiek zaczął się cofać w rozwoju. Nie tego oczekiwałam od Europy , Związek Radziecki to był pikuś , strach myśleć co nas czeka. Beata
JA
3 lata temu
Ja tej entuzjastycznej statystyki poparcia dla UE nie widzę - wszyscy ludzie jakich znam i z jakimi rozmawiam, to albo są anty unijni, albo chcieli by coś w UE zmienić, albo przynajmniej zatrzymać obłędną integrację i sowietyzację. Ani od strony lewej ani od Pisowców, ani od rolników nie słyszałem euro - entuzjazmu, nie każdy chce od razu wychodzić, większość się łudzi że da się jeszcze unię naprawić, że można współpracować gospodarczo, na normalnych zasadach, i zawierać kompromisy bo w innych krajach też są rozsądni ludzie - Ale jakie będzie poparcie dla UE jak klapki z oczu spadną
...
Następna strona