Tegoroczna 10. edycja ERC odbyła się po raz pierwszy na terenie Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, w dniach 6-8 września. Kluczowe miejsce w harmonogramie wydarzenia zajmują międzynarodowe zawody robotów marsjańskich, w których rywalizują drużyny reprezentujące uznane uniwersytety z całego świata. Zmagania skonstruowanych łazików toczą się na tzw. Marsyardzie, czyli specjalnie zaprojektowanym z tej okazji i odzwierciedlającym topografię Czerwonej Planety torze marsjańskim. ERC to aktualnie najpopularniejsze wydarzenie tego typu w naszej części świata, a dodatkowo, zdaniem uczestników wydarzenia, także najbardziej wymagające.
– Nasze zawody mają za zadanie pozwolić drużynom zaprojektować robota, zbudować go i wystartować z innymi drużynami w zadaniach, które my zlecamy. Te zmagania mają jeden cel – uczyć rozwiązywania problemów. Stawiamy problem, który jest zdefiniowany w pięciu różnych wyzwaniach. Nie dajemy instrukcji. Nie wysyłamy pudełka z częściami. Tylko mówimy: to trzeba rozwiązać – opowiada Łukasz Wilczyński, pomysłodawca i główny organizator wydarzenia.
W ramach wydarzenia ekipy uczą się też współpracy w obszarze inżynieryjnym. Premiowane jest oczywiście zajęcie jak najwyższego miejsca, ale jurorzy i organizatorzy zwracają także uwagę na współprace drużyn między sobą. Ekipy pożyczają sobie sprzęt i proszą siebie wzajemnie o pomoc. Nabycie umiejętności współpracy inżynieryjnej to jeden z kluczowych czynników ich dalszego rozwoju.
– Podczas zawodów buduje się pewne przywództwo. Rodzą się naturalni liderzy, przyszli kierownicy, managerowie projektów. Uczymy uczestników interdyscyplinarności. Trafią bowiem do różnych sektorów gospodarki i nie będą zawsze pracować z osobami podobnymi do siebie, ale często z ludźmi o kompletnie innych kompetencjach i umiejętnościach. Inżynierowie tworzą zespoły z naukowcami, geologami. Do tego dochodzą jeszcze osoby, które zajmują się np. logistyką. Niezbędna jest współpraca i komunikacja. Analogicznie do współpracy w zespołach np. w firmach IT, gdzie trzeba porozumieć się z wieloma działami – dodaje Łukasz Wilczyński.
Co istotne, ERC to nie tylko międzynarodowy pojedynek o prestiżowy tytuł. Dla młodych inżynierów, którzy planują karierę w sektorze kosmiczno-robotycznym, to też pierwszy krok w tym kierunku. Szczególnie z uwagi na fakt, że te międzynarodowe zawody przyciągają wielu przedstawicieli świata nauki i biznesu, sektora nowych technologii oraz gości specjalnych z NASA i ESA.
Dla postronnych osób ERC odgrywa rolę popularyzatora nauki, natomiast dla młodych inżynierów i naukowców może być nawet przepustką do kariery w przemyśle kosmicznym. W dziesięcioletniej historii wydarzenia można zaobserwować, że pracodawcy patrzą przychylnym okiem na kandydatów, którzy mają w swoim CV udział w zawodach. Wielu z uczestników poprzednich edycji pracuje dzisiaj w branży kosmicznej, rozwija się w strukturach firm technologicznych lub zajmuje poważne stanowiska w zagranicznych agencjach kosmicznych. Zatem jest to także łakomy kąsek dla firm, które szukają utalentowanych pracowników, sprawdzających się w interdyscyplinarnych zadaniach.
- Większość zespołów, które startują w tych zawodach, to przyszłe start-upy albo przyszli pracownicy firm kosmicznych. To bardzo często jest początek ich drogi. Spotykam też ludzi na wysokich stanowiskach w polskich firmach kosmicznych, którzy po drodze byli członkami zespołów startujących w tych zawodach. ERC otwiera też nowe możliwości dla osób zupełnie niezwiązanych z sektorem kosmicznym, które mogą się tu dowiedzieć np., jak wprowadzić innowacje w swojej firmie dzięki wykorzystaniu danych czy technologii kosmicznych – dodaje Łukasz Wilczyński.
Zawody takie jak European Rover Challenge to szansa na przyciągnięcie i sprawdzenie nowych talentów. To także okazja do sprawdzenia w boju rozwiązań czy innowacji technologicznych firm z sektora. Formuła wydarzenia umożliwia sponsorom i partnerom dostosowanie przebiegu zawodów tak, aby połączyć je z wykorzystaniem lub testowaniem ich produktów czy rozwiązań technologicznych. Między innymi dlatego ERC przyciąga coraz więcej ludzi i firm związanych z technologiami. W tegorocznej edycji odbyło się jedno z ośmiu europejskich spotkań CASSINI Matchmaking, czyli platformy networkingowej dla przedstawicieli biznesu i inwestorów zainteresowanych branżą kosmiczną.
Przyszłoroczna edycja wydarzenia wróci na teren AGH w Krakowie w drugiej połowie 2025 r. Więcej informacji: https://roverchallenge.eu/.
Materiał sponsorowany przez European Space Foundation