W sumie na takie polisy wydano od stycznia do czerwca 430 mln zł, czyli o 12 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Z kolei osób, które zdecydowały się na takie ubezpieczenie, było o 300 tysięcy więcej niż rok temu - podaje środowa "Rzeczpospolita".
- Przyczyną jest przede wszystkim sytuacja w publicznej służbie zdrowia. Kolejki do lekarzy specjalistów i badań rosną, coraz więcej osób traktuje więc prywatny pakiet medyczny jako niezbędny – tłumaczy gazecie Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
I dodaje, że rośnie zainteresowanie i ubezpieczeniami indywidualnymi, i grupowymi. Te drugie pracodawcy oferują nie tylko ze względu na troskę o zdrowie, ale też po to, by przyciągnąć pracowników.
Co ciekawe, ze względu na coraz większą liczbę osób objętych prywatną polisą, również w prywatnych placówkach medycznych zaczynają tworzyć się kolejki do lekarzy. Co prawda niewielkie, ale jednak.
Jak mówi Dorota Fal, zarówno publiczna, jak i prywatna opieka medyczna boryka się z problemem niedoboru lekarzy i pielęgniarek. I tu objawia się zaleta ubezpieczeń. Ubezpieczyciele radzą sobie w ten sposób, że bardzo często podpisują umowy z wieloma zewnętrznymi placówkami i całymi sieciami medycznymi.
W polisach znajduje się często opcja refundacji kosztów wizyty, jeśli nie udaje się zapewnić jej pacjentowi w krótkim terminie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl