Afera związana z Collegium Humanum wywołała kontrowersje wśród polityków posiadających dyplomy tej uczelni. Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej, wyraził swoje oburzenie sytuacją i zapowiedział możliwość złożenia pozwu.
To jest jakaś makabra, absurd po prostu. Chcemy wystąpić z pozwem - powiedział "Faktowi" Zembaczyński.
Zembaczyński podkreśla, że wielu absolwentów uczelni zdobyło swoje dyplomy uczciwie, a obecna sytuacja stygmatyzuje ich. - Urzędnicy wyższego szczebla, samorządowcy, wójtowie... oni wszyscy mają z Collegium Humanum dyplomy. I wszyscy są pod presją, stygmatyzowani - mówi poseł KO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na liście absolwentów Collegium Humanum znajdują się znane nazwiska, w tym wiceminister Aleksandra Gajewska i poseł Krzysztof Gadowski. Gadowski zaznaczył, że jego studia miały na celu zdobycie dodatkowej wiedzy. Michał Woś, również absolwent, podkreślił, że poziom zajęć online podczas pandemii był często oceniany jako niski.
Zarzuty wobec Jacka Sutryka
Zarzuty wobec Jacka Sutryka dotyczą uzyskania dyplomu w sposób rzekomo nielegalny, co wywołało reakcje w jego środowisku politycznym. Michał Woś skomentował, że sytuacja wymaga wyjaśnienia, a reakcje polityków są groteskowe. - Zarzuty wobec Jacka Sutryka dotyczą uzyskania dyplomu w sposób nielegalny, w zamian za opłaty kierowane z miejskiej spółki do rektora uczelni - dodał Woś.
Zembaczyński oczekuje od prokuratury konkretów. - Ja oczekuję teraz jasnej odpowiedzi od prokuratury, które dyplomy są nabyte w wyniku korupcji, a które były uczciwie zdobyte - mówi Zembaczyński. Podkreśla, że państwo jest winne to wszystkim absolwentom Collegium Humanum.
Inni politycy z problemami
Kłopoty mogą mieć inne osoby związane z polityką. Były europoseł Karol K. również został oskarżony o rzekomą korupcję, polegającą rzekomo na wykorzystywaniu wpływów w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, aby uzyskać pozytywne opinie dla filii Collegium Humanum w Pradze, Bratysławie i Andiżanie. W zamian za to miał rzekomo otrzymać korzyści majątkowe, w tym opłacenie raportu sondażowego i billboardów wyborczych o łącznej wartości ponad 36 tysięcy złotych.
W sprawie tej zarzuty usłyszeli również przewodniczący rady nadzorczej portu lotniczego we Wrocławiu Marian D. Prokurator nałożył na nich poręczenia majątkowe od 50 do 200 tysięcy złotych, dozór policji oraz zakaz kontaktowania się z określonymi osobami.
Śledztwo obejmuje łącznie 55 podejrzanych, w tym polityków, prezesów spółek Skarbu Państwa oraz oficerów służb specjalnych. Collegium Humanum, prywatna uczelnia założona w 2018 roku, mogła wydać setki fałszywych świadectw ukończenia studiów podyplomowych MBA, które otwierają drogę do stanowisk w radach nadzorczych i zarządach spółek Skarbu Państwa.