Jak zauważa waszyngtoński portal "The Hill", administracja Trumpa uzasadniła cofnięcie środków obawą o "nielegalną działalność". Decyzja ta jest związana z programem finansowanym przez Kongres i administrowanym przez FEMA, który nie zyskał aprobaty Białego Domu.
Autorzy pozwu wskazują, że 4 lutego władze federalne przelały 80,5 mln dolarów na rachunek banku w Nowym Jorku. Jednak już 11 lutego, bez uprzedzenia, fundusze zostały odebrane.
Po tym, jak program znalazł się w tym miesiącu pod ostrzałem krytyki – podsycanej przez Elona Muska i posty w mediach społecznościowych – urzędnicy administracji ogłosili, że zawieszają wypłatę – informuje "The Hill".
Działali bezprawnie
Portal cytuje również fragment pozwu, w którym podkreślono, że nie istnieje żadna zgodna z prawem procedura pozwalająca administracji na cofnięcie wcześniej zatwierdzonych i wypłaconych środków bez uzasadnionej podstawy.
"Oskarżeni działali bezprawnie, lecz próbowali zamaskować swoje działania pod pozorem przestrzegania procedur" – stwierdzają autorzy pozwu.
Środki na żywność i opiekę medyczną
Wraz ze wzrostem liczby imigrantów na południowej granicy USA, w 2019 roku Kongres zatwierdził program ds. schronienia i usług (SSP). Umożliwia on FEMA przekazywanie dotacji organizacjom non-profit oraz władzom lokalnym, które zapewniają pomoc imigrantom wpuszczonym do USA przez rząd federalny. Środki te są przeznaczone na żywność, transport, podstawową opiekę medyczną oraz schronienie dla nowo przybyłych.
"The Hill" wskazuje, że program SSP spotyka się z rosnącą krytyką, w kontekście planów Elona Muska drastycznych cięć wydatków rządowych. Krytyka skupiła się głównie na sposobie, w jaki Nowy Jork zapewnia zakwaterowanie migrantom – między innymi w hotelu Roosevelt.
Fałszywa kampania
SSP stał się także celem fałszywych oskarżeń, sugerujących, że fundusze są przekierowywane z budżetu przeznaczonego na pomoc ofiarom klęsk żywiołowych.
"The Hill" zwraca uwagę, że SSP jest osobnym funduszem i nie pochodzi z głównego budżetu pomocy humanitarnej FEMA.
Pozew odrzuca argumentację administracji Trumpa, jakoby cofnięcie środków wynikało z niezgodnego z prawem wykorzystania dotacji oraz odpiera zarzuty o "wyłudzenie pieniędzy".