Taką kwotę Polska przeznaczy na przygotowania oraz realizację polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. Przypada ona na drugą połowę 2011 roku.
Mikołaj Dowgielewicz, szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej podkreślił, że 377 mln zł będzie pochodziło z budżetu państwa, a pozostała kwota - 53 mln zł - ze środków pozabudżetowych, np. z niewykorzystanych resztek funduszy przedakcesyjnych.
_ - Przyjęcie tego programu pozwoli nam rozpocząć projekty, które wymagają dłuższego planowania np. szkolenia językowe czy przygotowania z wiedzy o Unii Europejskiej dla urzędników _ - powiedział Dowgielewicz. Jak zaznaczył, budżet jest skromny, ale powinien wystarczyć.
Zwrócił uwagę, że 430 mln zł będzie wykorzystywane dopiero w latach 2010-2012. - _ W tym roku nie ma żadnych dodatkowych wydatków, poza tymi przewidzianymi już w budżetach poszczególnych resortów _ - dodał minister.
Budżet polskiej prezydencji będzie mógł zostać zwiększony. Dowgielewicz twierdzi, że rząd co kilka miesięcy będzie sprawdzał jego realizację. Obecnie jest jeszcze wiele znaków zapytania dotyczących przede wszystkim modelu ustrojowego polskiego przewodnictwa. _ - Zależy od tego czy wejdzie w życie Traktat z Lizbony, czy nie _ - podkreślił.
Dowgielewicz powiedział też, że państwa, które sprawowały przewodnictwo w UE przed kryzysem, jak np. Niemcy czy Francja, miały o wiele większe budżety. - _ Natomiast obecnie wszyscy szukają oszczędności i my też będziemy ich szukać _ - podkreślił.