Niemiecki rząd rozważa wysłanie sił szybkiego reagowania do północnego Afganistanu. Rzecznik ministerstwa obrony w Berlinie potwierdził, że z taką prośbą do Niemiec zwrócił się Pakt Północnoatlantycki.
Dowództwo NATO chce, aby Niemcy zastąpili 250-osobowy oddział norweski, który od dwóch lat stacjonuje na północy Afganistanu. Norwegowie zamierzają w sierpniu wycofać jednostkę i przekazać dowództwo sił szybkiego reagowania w inne ręce.
Niemiecki minister obrony Franz-Josef Jung, który przybył z niezapowiedzianą wizytą do Kabulu, powiedział, że jego rząd nie podjął jeszcze decyzji w sprawie wysłania sił szybkiego reagowania do Afganistanu.
Obserwatorzy spodziewają się pozytywnej decyzji w sprawie wysłania kontyngentu. Nie jest jasne, jak liczną formację wystawią Niemcy. Część żołnierzy musiałaby zostać przeszkolona w Niemczech. Część będzie pochodziła z liczącego 3200 osób kontyngentu stacjonującego już w północnym Afganistanie.