W prowincji Helmand siły koalicyjne dowodzone przez NATO wezwały lotnictwo, które przeprowadziło serię nalotów na domniemane kryjówki talibańskich bojowników.
Wcześniej oddział NATO-wski znalazł się w zasadzce. W sąsiedniej prowincji Uruzgan policja afgańska, wspierana przez siły NATO przez trzy dni walczyła z oddziałem talibańskim, blokującym strategiczną drogę prowadzącą do Kandaharu.
We wtorek natomiast w prowincji Ghazni doszło do bezpośredniego spotkania południowokoreańskich negocjatorów z porywaczami 23 obywateli Korei Południowej. Informację o takim spotkaniu potwierdził anonimowy przedstawiciel władz prowincji, cytowany przez agencję Associated Press. Porywacze - twierdzi to źródło - zrezygnowali z żądania wypuszczenia przez władze grupy talibów w zamian za uwolnienie Koreańczyków. Obecnie chcą przede wszystkim wysokiego okupu. We wtorek rzecznik talibów Jusuf Ahmadi informował, że negocjacje weszły w "decydującą fazę". Nie podał jednak żadnych szczegółów.
Zakładnikami są koreańscy chrześcijanie - 18 kobiet i pięciu mężczyzn.
Talibowie przetrzymują nadal także Niemca i jego czterech afgańskich współpracowników. We wtorek informowali o złym stanie zdrowia cudzoziemca - drugi z uprowadzonych niemieckich inżynierów zmarł wcześniej w niewyjaśnionych okolicznościach.