Borys została zatrzymana w Prywałce, gdy wraz z prezes ZPB w Baranowiczach wracała samochodem ze spotkania Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych w Wilnie. Na granicy znaleziono w lewym lusterku amfetaminę. Jak podkreśliła Andżelika Borys, narkotyki zostały jej podrzucone.
Przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi dodała, że zabranie jej paszportu ma jej uniemożliwić wyjazdy za granicę. Jak dodała, w poniedziałek miała jechać do Strasburga z liderem opozycji białoruskiej Aleksandrem Milinkiewiczem. Ma on tam otrzymać nagrodę im. Sacharowa, Najwyraźniej, jak zaznaczyła Borys, nie spodobało się to władzom białoruskim.
Obecnie Andżelika Borys przebywa w Grodnie. Jak powiedziała, teraz pozostaje jej jedynie czekać na to, co zrobią dalej służby białoruskie. "W tym kraju to jest normalne, że ludzi pozbawia się ich praw" - dodała na zakończenie.