Lew Rywin warunkowo wyjdzie z więzienia - zadecydował Sąd Apelacyjny w Warszawie. Posiedzenie sądu było niejawne, odbyło się bez udziału mediów.
Po wyjściu z więzienia na warszawskiej Białołęce Lew Rywin niechętnie rozmawiał z dziennikarzami. Twierdził jedynie, że przetrzymywano go z powodów politycznych. "Czuję się jak każdy więzień polityczny - trochę śmiesznie, trochę histerycznie, aczkolwiek bardzo obrzydliwie" - powiedział Rywin.
W październiku Sąd Penitencjarny zgodził się, aby Rywin opuścił więzienie przed upływem orzeczonej mu kary 2 lat pozbawienia wolności za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory. Prokuratura zaskarżyła jednak to postanowienie.
Sąd Apelacyjny rozpatrzył teraz zażalenie prokuratury i wnioski obrony. Przed posiedzeniem obrońca Rywina mecenas Marek Małecki wyrażał nadzieję na utrzymanie przez sąd postanowienia Sądu Penitencjarnego i zaznaczył, że zażalenie prokuratury ma przesłanki polityczne, a nie merytoryczne.
W październiku Sąd Penitencjarny przychylił się do wniosku adwokatów Lwa Rywina i postanowił warunkowo zwolnić Rywina z więzienia, wyznaczyć mu okres próby do 20 października 2008 roku i oddać go pod dozór kuratora sądowego. Sąd miałby też każdorazowo wyrażać zgodę na zmianę miejsca pobytu Lwa Rywina.
Korzystne dla Rywina postanowienie było jednak nieprawomocne i prokuratura zaskarżyła je do Sądu Apelacyjnego. Zdaniem prokuratury Rywin nie zasługuje na warunkowe zwolnienie i 2-letnią karę pozbawienia wolności powinien odbyć w całości, czyli do 2007 roku.