Wtedy ma być ostatecznie jasne, czy będzie nowa większość rządowa, czy przyspieszone wybory.
Do najbliższego posiedzenia Sejmu politycy dają sobie czas na rozmowy o nowej koalicji rządowej. Jednym z wariantów jest koalicja, w skład której miałyby wchodzić PiS, LPR, PSL i która miałaby poparcie posłów, którzy opuścili klub Samoobrony.
Rzecznik PiS Adam Bielan mówił w piątek, że PiS liczy, że rozmowy
te zakończą się wcześniej.Według Bielana, na następnym posiedzeniu Sejmu mają pojawić się równocześnie wniosek o wotum zaufania dla rządu Jarosława Kaczyńskiego oraz wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Jeśli rząd nie uzyskałby wotum zaufania, głosowany byłby wniosek o samorozwiązanie Sejmu.
Zgodnie z konstytucją, premier może zwrócić się do Sejmu o wyrażenie rządowi wotum zaufania. Sejm wyraża takie wotum większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów - czyli co najmniej 230.
Rzecznik rządu Jan Dziedziczak potwierdził, że Jarosław Kaczyński nie wyklucza złożenia przed najbliższym posiedzeniem Sejmu wniosku o wotum zaufania dla swojego rządu.
Konstytucja przewiduje również możliwość skrócenia przez Sejm kadencji parlamentarnej. Sejm może to zrobić uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów - czyli
307.
W przypadku samorozwiązania się Sejmu, przyspieszone wybory muszą
odbyć się nie później niż w ciągu 45 dni od dnia skrócenia kadencji.
Gdyby Sejm podjął uchwałę o samorozwiązaniu na posiedzeniu w połowie października, to nowe wybory mogłyby się odbyć 26 listopada łącznie z drugą turą bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Taka data ewentualnych przyspieszonych wyborów padała dotąd w
wypowiedziach polityków, także z PiS.