CIA miała od 2002 roku swoją bazę w Polsce, do której przewożeni byli ludzie podejrzani o terroryzm.
Informacje te ujawniają _ Dziennikowi _ oficerowie służb specjalnych. Miejsce to znajdowało się w wydzielonej strefie ośrodka szkolenia wywiadu w Kiejkutach.
Dostęp do tej strefy mieli tylko Amerykanie. Nawet jedzenie i picie dla więźniów i amerykańskiej obsługi nie pochodziło z Polski. _ Dziennik _ publikuje całość ustaleń, które dziennikarzom gazety udało się zebrać na ten temat.
Oficer służb związany z lewicą mówi _ Dziennikowi _, że nie sądzi, aby w Polsce, nawet na najwyższych szczeblach władzy, była wiedza na temat tego co tam się działo, czy więźniowie byli torturowani. Amerykanie mieli pełną dowolność działania i nikt ich nie kontrolował.
Oficer przyznaje, że o obecności Amerykanów i ich więźniów w Kiejkutach wiedzieli i akceptowali ten stan rzeczy ówczesny premierLeszek Milleri prezydentAleksander Kwaśniewski.
_ Dziennik _ dodaje, że według jednego z uczestników opisanego wczoraj w mediach tajnego spotkania u ministraZbigniewa Wassermannaw 2006 roku zostały tam podane informacje potwierdzające istnienie tajnego więzienia CIA w Polsce od 2002 do 2005 roku. Inni uczestnicy narady tego nie potwierdzają.
Gazeta podkreśla, że wokół tematu więzień prowadzone są zakulisowe rozgrywki, a swoje próbują ugrać politycy.