W ostatnich dwóch miesiącach ok. 80 tys. Irakijczyków, którzy porzucili swe domostwa, zostało zarejestrowanych jako uchodźcy - wynika z danych przedstawionych dzisiaj w Bagdadzie. W ciągu siedmiu miesięcy liczba 250 tys. osób przed przemocą uciekło z miejsca zamieszkania.
"Od czasu zniszczenia w lutym Złotego Meczetu w Samarze o pomoc ubiega się ponad 40 tys. rodzin", twierdzi rzecznik Ministerstwa ds. Migracji Sattar Nowruz. Wysadzenie jednego z czterech najważniejszych szyickichsrc="http://static1.money.pl/i/a/131/9859.jpeg"/> sanktuariów w Iraku doprowadziło do rozlewu krwi między szyitami a sunnitami. Walka trwa do dzisiaj.
Ministerstwo ocenia, że przeciętnie iracka rodzina liczy sześć osób, co daje w sumie ponad 240 tys. ludzi w porównaniu z 27 tysiącami rodzin i 162 tysiącami ludzi w końcu lipca.
_ O wiele większa liczba nie zarejestrowała się w ministerstwie lub uciekła za granicę i dlatego nie jest w tych rachubach uwzględniona. _
Rzecznik powiedział, że wzrost liczby uchodźców wiąże się ze znacznym pogorszeniem bezpieczeństwa w niektórych prowincjach Iraku, co zmusza ludzi do porzucania domostw w obawie o własne życie. Zwłaszcza w prowincji Dijala zwiększyła się liczba ludzi uciekających przed ostrym konfliktem między bojownikami sunnickimi, szyickimi i kurdyjskimi.
Z drugiej strony podczas operacji służb bezpieczeństwa w różnych częściach Bagdadu widziano ludzi wracających do wcześniej porzuconych domostw - powiedział Nowruz. Dodał, że ludzie wracają też do Basry, na południu Iraku.