Policja zatrzymała już 700 młodych osób, 25 zostało poturbowanych - taki jest bilans trwających już trzeci dzień zamieszek na ulicach Kopenhagi.
Na ulicach wciąż jest gorąco, jednak minionej nocy zamieszki miały nieco spokojniejszy przebieg. Grupy młodych ludzi obrzucały policjantów kamieniami i podpalały kosze na śmieci. Zatrzymano ponad 50 osób, między innymi w hipisowskiej dzielnicy Christiania, gdzie demonstrujący wznieśli barykadę, a następnie ją podpalili. Poprzedniej nocy do aresztów trafiło 170 osób, a pierwszego dnia zamieszek 250.
_ Młodzi ludzie protestują przeciwko zamknięciu budynku, który od wielu lat jest symbolem młodzieżowej subkultury, lecz który młodzi zajmują bezprawnie. _
"Można powiedzieć, że noc była dużo spokojniejsza. Doszło do bardzo niewielu incydentów, które ograniczały się do podpalania koszy na śmieci, rzucania petard i podpalenia jednego samochodu" - powiedział rzecznik kopenhaskiej policji Lars Borg.
W sobotę 3 tys. demonstrantów pomaszerowało spokojnie w kierunku czterokondygnacyjnego budynku dawnego teatru, który od lat służy jako miejsce spotkań i centrum kulturalne młodym anarchistom, punk rockerom i lewicowcom. W budynku koczowały też grupy młodzieży.
Duńską młodzież wspierają przybysze z innych krajów. Wśród 700 zatrzymanych, 140 to cudzoziemcy.