Demokratyczni przywódcy Izby Reprezentantów zabronili tzw. earmarks, czyli dołączania do ustaw w ostatniej chwili wydatków budżetowych na lokalne projekty inwestycyjne popierane przez poszczególnych kongresmanów i realizowane przez prywatne korporacje.
Praktyka uchwalania tych wydatków, zwykle bez dyskusji, sprowadza się do przyznawania prywatnym firmom kontraktów rządowych bez przetargu. Korzystają na tym szczególnie korporacje w przemyśle zbrojeniowym.
Uważana jest za jeden z głównych przejawów legislacyjnej korupcji w USA, ponieważ korporacje otrzymują tego rodzaju prezenty w zamian za hojne datki na kampanie wyborcze ustawodawców. W ostatnich latach coraz więcej wydatków federalnych przydzielanych jest w formie _ earmarks _.
Fundusze przyznawane w ten sposób korporacjom są zwykle przeznaczane na lokalne inwestycje, którymi członkowie Kongresu mogą się pochwalić przed wyborcami. Powiększają one deficyt budżetu, chociaż nie są zbyt znaczącą pozycją w tym zakresie.
Demokraci w Izbie Reprezentantów zabronili jednak tylko _ earmarks _ dla korporacji komercyjnych - nadal będą mogły otrzymywać je korporacje nienastawione na zysk, np. szkoły, uniwersytety, organa władz lokalnych, organizacje społeczne itp. Także one dostają w ten sposób federalne fundusze przeznaczone często na partykularne inwestycje bez znaczenia dla kraju.
Republikanie wezwali do wprowadzenia zakazu _ earmarks _ dla wszystkich korporacji, ale jako mniejszość w Kongresie nie mogą dyktować reguł proceduralnych.
Mimo inicjatywy w Izbie Reprezentantów, przywódcy demokratyczni w Senacie dają na razie do zrozumienia, że nie zamierzają się do niej przyłączyć.
Liderzy demokratyczni w Izbie Reprezentantów, z jej przewodniczącą Nancy Pelosi, mówią jednak o zakazie jako wielkim sukcesie w kampanii na rzecz przywracania zaufania społeczeństwa do Kongresu. Jak zaznaczyła Pelosi, powinien on zmniejszyć wpływy lobbystów na członków Kongresu.