Krakowski sąd warunkowo umorzył na dwa lata postępowanie karne wobec Wandy Gąsior z Nowej Huty w procesie o pomówienie Zbigniewa Wassermanna. Sąd uznał jednak, że Gąsior jest winna pomówienia.
Sąd zobowiązał Wandę Gąsior do częściowego naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłacenie na rzecz obecnego koordynatora do spraw służb specjalnych tysiąca złotych, do pisemnego przeproszenia go w terminie miesiąca od uprawomocnienia się wyroku i zwrócenia jemu 300 zł kosztów procesu. Sama też musi zapłacić 100 zł opłaty.
Sprawa jest związana z nieporozumieniami, do których doszło przy budowie domu Wassermanna przez zięcia kobiety. Gąsior zarzuciła publicznie w 2004 roku ówczesnemu posłowi, że jest oszustem. Wassermann odmówił zapłaty części należności uznając, że prace wykonano wadliwie. Zawiadomił też prokuraturę, która postawiła przedsiębiorcy budowlanemu i wykonawcom zarzuty narażenia rodziny Wassermannów na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz oszustwo.