Wojciech Wierzejski dysponował funduszami Parlamentu Europejskiego bez konsultacji z eurodeputowanymi LPR - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".
Dziennik pisze o kontrowersjach wokół dysponowania pieniędzmi Ligi z funduszy Parlamentu Europejskiego.
W 2004 roku dziesięciu eurodeputowanych LPR utworzyło frakcję Niepodległość i Demokracja. Mieli wówczas do dyspozycji 200 tysięcy euro z tak zwanego funduszu 3701. Pieniądze te Parlament Europejski przeznacza na promocję działalności posłów każdej frakcji.
ZOBACZ TAKŻE: "GW" kontra LPRhref="http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci/artykul/gazeta;wyborcza;kontra;lpr,202,0,249546.html"> "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że 48 tysięcy euro z Funduszu 3701 otrzymała Młodzież Wszechpolska na organizację konferencji o konstytucji europejskiej. 12 tysięcy trafiło do Akademii Orła, uznawanej za nieformalną uczelnię Wszechpolaków. 48 tysięcy euro zarobiła spółka Liga, powiązana z partią za wydanie broszurki o eurokonstytucji. 32 tysięcy euro przeznaczono natomiast na artykuły w organie prasowym LPR-u - "Racji Polskiej".
Europoseł Bogdan Pęk mówi gazecie, że tymi środkami zarządzał Wojciech Wierzejski. "Wydawali te pieniądze za naszymi plecami" - dodaje eurodeputowany. Według gazety przed dwoma laty Bogdan Pęk, wraz z innymi europosłami Ligi pytał o te środki. Nie otrzymał jednak odpowiedzi.
Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza", Wojciech Wierzejski nie odpowiedział na wysłane przez nią pytania w tej sprawie.