Jak ujawniła w sobotę "Rzeczpospolita" - "Delegat" szczegółowo poinformował SB o przebiegu i okolicznościach wyjazdu I delegacji "Solidarności" na spotkanie z Janem Pawłem II w styczniu 1981 roku. Agent
Friszke: Można poznać, kim był DelegatDelegat" starał się też wpływać na wybór przewodniczacego "Solidarności" podczas pierwszego zjazdu Związku we wrześniu i październiku 1981 roku.
Profesor Friszke uważa, że nie powinno dojść do przyznania statusu pokrzywdzonego takiej osobie, ale mogło się tak stać, jeśli teczka personalna i teczka pracy Kontaktu Operacyjnego "Delegat " została zniszczona.
Status pokrzywdzonego przez PRL-owskie służby specjalne ma większość z 18 uczestników delegacji przedstawicieli "Solidarności" do papieża.
Friszke: Delegat to pokrzywdzonyHistoryk Polskiej Akademii Nauk i członek Kolegium IPN uważa, że poznanie tożsamości "Delegata" ze stuprocentową pewnością może być bardzo trudne, ale nie jest niemożliwe.
W ocenie profesora Friszke "Delegat" był jednym z "agentów wpływu", których zadaniem było nie tylko informowanie o zachowaniach ludzi z opzycji, ale kształtowanie tych zachowań.
Friszke: Delegat to agent wpływuProfesor Friszke zgadza sie opiniami, ze "Delegat" był blisko związany ze środowiskiem kościelnym. W jego ocenie współautorzy artykułu opublikowanegop w Rzeczpospolitej, którzy opublikowali artykuł o śladach działalności "Delegata" bardzo dobrze zrobili nie podając jego nazwiska, jeśli nie mieli całkowitej pewności, kto jest osobą, która kryje się za tym pseudonimem.