Rosyjski koncern Gazprom ostrzegł Włochy, że mogą mieć kłopoty z dostawami rosyjskiego gazu z powodu napięcia między Moskwą a Ukrainą. O liście Gazpromu do włoskiego koncernu gazowego Eni pisze dziennik "Corriere della Sera".
Według gazety, kierownictwo rosyjskiej firmy poinformowało w czwartek stronę włoską, że Gazprom będzie regularnie dostarczał zakontraktowane ilości gazu do granicy ukraińskiej. "Ale Rosjanie nie mogą jednocześnie wykluczyć, że firma ukraińska bez żadnej autoryzacji pobierze przeznaczony dla Włoch gaz na potrzeby własnego kraju" - dodaje największy włoski dziennik.
Włochy mogą więc ucierpieć z powodu poważnego sporu rosyjsko- ukraińskiego - ostrzega dziennik.
Gazeta zauważa, że ostrzeżenie w podobnym tonie skierowano także do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.
"Corriere della Sera" przyznaje, że od niedzieli włoski system energetyczny (w dużej części oparty właśnie na dostawach rosyjskiego gazu) może stanąć wobec poważnego i niepokojącego problemu.
Warto podkreślić, że Włochy są w szczególnej sytuacji gdyż, w przeciwieństwie do innych krajów Europy, mają system ogrzewania budynków niemal całkowicie oparty na gazie naturalnym. Gaz ten stanowi także w 60 procentach źródło produkcji energii elektrycznej.
Włochy importują z Rosji 24 miliardy metrów sześciennych gazu rocznie, znacznie więcej niż z innych krajów, takich jak Holandia, Norwegia, Libia i Algieria.
Koncern Eni, który właśnie w tych dniach negocjuje nowy kontrakt z Gazpromem, nie komentuje listu otrzymanego z Moskwy, choć nieoficjalnie nie kryje, że sytuacja jest delikatna.