*Były wicepremier Roman Giertych potwierdził IAR, że rodziny polskich żołnierzy, którym prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej w Afganistanie, zwróciły się do niego z prośbą, by został obrońcą ich bliskich. *
Roman Giertych - z zawodu adwokat - uważa zachowanie prokuratury w tej sprawie za niewłaściwe. Zaznacza, że zatrzymywanie w świetle kamer żołnierzy ubranych w polskie mundury jest oburzające.
Były wicepremier przypomina, że nie zostały przeprowadzone czynności procesowe wobec dowódców. Wątpliwości Giertycha budzi fakt postawienia żołnierzom przez prokuraturę zarzutu mataczenia dopiero w trzy miesiące po zdarzeniu.
Roman Giertych mówi, że w sytuacji konfliktu pomiędzy poszczególnymi żołnierzami, których miałby bronić, może dojść do sytuacji, że będzie obrońcą tylko jednego z nich. Były wicepremier twierdzi też, że w sytuacji takiej jak obecnie, pomiędzy żołnierzami i dowództwem musi istnieć konflikt.
W opinii Giertycha należy sprawdzić, czy żołnierze zmienili wersję zdarzeń, a jeśli tak się stało, to czy dotyczy to wszystkich żołnierzy. Dodaje, że trzeba też ustalić, czy do ewentualnej zmiany zeznań nie doszło pod wpływem nacisków. Adwokat sugeruje też sprawdzenie, przy pomocy zapisu zdjęć satelitarnych, przebiegu zdarzeń w Afganistanie.
W opinii byłego wicepremiera szczęśliwym zbiegiem okoliczności dla MON jest zmiana charakteru postępowania z prowadzonego "w sprawie" na prowadzone "przeciwko" już po wyborach parlamentarnych. Giertych przekonuje, że gdyby do ujawnienia faktu postawienia zarzutów doszło przed wyborami, byłoby do niewygodne dla ówczesnego szefostwa resortu.